Przez cały dzień nie wiedziałam, co
miałam ze sobą zrobić. Trochę bałam się, że słowa z „Poradnika Uśmiechu 1”, czyli „Strzeż
się tej krainy grzybów, choć słoneczna kusi łąka – kto swe kroki tam skieruje
temu jeno płacz, rozłąka.” stałyby się prawdą i rzeczywiście coś przykrego
by mnie spotkało. Jednak, na tej łące nie było nikogo i przy okazji
przypominała też łąkę, która była niedaleko domu, w którym mieszkałam do
piętnastego roku życia i mej ucieczki. Wątpiłam, aby to była ta sama łąka,
szczególnie że dostałam się na nią poprzez czarną dziurę.
Do wieczora chodziłam trochę po tej polanie,
jednak w takiej odległości, żeby nie stracić z oczu mojego statku kosmicznego.
Zaś po zmroku wróciłam do mego pojazdu i położyłam się na trawie obok niego.
Szybko zamknęłam oczy, gdyż zawsze bałam się łąk nocą. Nie żebym wierzyła w
jakieś zjawiska nadprzyrodzone albo potwory, ale obawiałam się, że mogłabym
zostać przez kogoś porwana lub, co gorsza, zabita. Mimo wszystko, jako iż byłam
zmęczona wydarzeniami, które zdarzyły się za dnia, bardzo szybko usnęłam…
Był to jeden z mych błędów, który
otworzył nowy, nieprzyjemny rozdział mego życia. Otóż, gdy się obudziłam,
zobaczyłam jakiś ciemnokremowy sufit, który był nieco brudny. Widząc to, jako
iż wiedziałam, że zasnęłam pod gołym niebem, a nawet jakby, to dach mego
pojazdu był czarny, gwałtownie wstałam. Po zrobieniu tego, zobaczyłam że
znajdowałam się w jakimś dość szerokim i niewysokim pokoju.
Był on koloru ciemnokremowego, z
czego ściany były również nieco brudne. Owy kolor, w tym wypadku, wywoływał
uczucie niepokoju. W samym pomieszczeniu nie było zbyt wiele rzeczy. Przede mną
widać było brązowe drzwi, a za mną stało bardzo niskie łóżko, z ciemnozieloną
kołdrą posiadającą biały pasek u góry oraz poduszką tego samego koloru, co owy
pas. Pod prawą ścianą widziałam umywalkę z wiszącym nad nią lustrem oraz
sedesem stojącym obok. Niedaleko łóżka stała jakaś mała szafka z paroma
książkami.
Zastanawiałam się, kto mógł mnie
znaleźć na owej łące oraz tutaj przynieść. I, po chwili, dostałam odpowiedź na
moje pytanie. Otóż, parę minut potem, drzwi otworzyły się, a do środka wszedł
jakiś mężczyzna.
Był on nieco wyższy ode mnie.
Ogólnie, był on ubrany na czarno oraz, poza skórą oraz białkami oczu, wszystko
było w nim czarne. Jego włosy, oczy, które były tak ciemnopiwne, że widziałam w
nich ścianę znajdującą się za mną, kurtka i spodnie.
Bałam się, co on mógł mi zrobić,
szczególnie że podejrzewałam, iż to był człowiek, który mnie porwał. Mimo
wszystko, po chwili spytałam:
- Kim pan jest i dlaczego mnie tu pan
przyniósł?
- Nazywam się Gregory Williams, a ty
jesteś mi potrzebna do stworzenia mej nowej serii filmików, zainspirowanej znanym
w Internecie „Poradnikiem Uśmiechu”.
Brakowało nam głównej bohaterki, a akurat wczoraj w nocy zobaczyłem cię śpiącą
na łące. – Odpowiedział
I zgadywałam, że to ja miałam być tą
protagonistką? A poza tym, seria inspirowana czymś, co i tak już było pojebane?
To nie wróżyło niczego przyjemnego. Mimo wszystko, rzekłam:
- A jeżeli się nie zgodzę?
Po tym pytaniu, ujrzałam na ścianie
naprzeciwko mnie, że otworzyły się jakieś drzwi, których wcześniej tam nie
widziałam. Prawdopodobnie były one w kolorze ściany. Za nimi zaś, dostrzegłam
jakiś metalowy, poplamiony krwią stół, nad którym stała duża lampa, taka jaka
jest w szpitalach na salach operacyjnych oraz dużo sprzętów medycznych. Chwilę
potem, Gregory odparł:
- Jeżeli się nie zgodzisz,
przeprowadzimy na tobie eksperymenty, pod których koniec zostaniesz zabita.
Masz więc wybór. Albo zgodzisz się grać w naszej serii, albo zginiesz.
Zastanawiałam się, dlaczego on
ciągle, gdy wypowiadał się na temat owych filmików, używał liczby mnogiej.
Czyżby było więcej osób, które zajmowałyby się reżyserowaniem tego? Jednak, nie
chciałam kończyć mego żywota w tak młodym wieku i to jeszcze w innym świecie.
Od razu, zniechęconym głosem, odrzekłam:
- No dobrze…Zgadzam się.
- Wiedziałem, że się dogadamy. W
takim razie, zaczynasz od jutra. – Skomentował mój wybór.
Następnie zaś, wyszedł zamykając
drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.