Kiedy zaś winda dojechała do kolejnego testu,
parę minut potem, po wejściu do komory testowej, zauważyłam jakiś niebieski,
świetlisty most. GLaDOS zaś, rzekła:
- Te mosty są zbudowane ze światła dziennego,
które pompuję z powierzchni. Gdybyś dotknęła takiego mostu policzkiem, to
byłoby jak stanąć na zewnątrz w świetle promieni słonecznych. Ale przy okazji
zapaliłyby ci się włosy, więc tego nie rób.
Faktycznie, lepiej nie dotykać, szczególnie że
nie wiedziałam, czy tutaj moja pirokineza również chroniła mnie przed
spaleniem. W każdym razie, po chwili weszłam na most i poszłam przed siebie.
Dzięki temu, zauważyłam ogromną komorę testową, w której był tenże most, wielka
zapadnia z kwasem na dnie, drugie podwyższenie z drzwiami i przyciskiem do
naciśnięcia, podwyższenie z przyciskiem na kostki oraz jakaś oszklona wnęka z
dyspozytorem kostek. Widząc to, od razu jeden portal umieściłam na końcu mostu,
a drugi na jednej ze ścian podwyższenia z przyciskami i się tam udałam. Po
znalezieniu się w owym miejscu, nacisnęłam przycisk, dzięki czemu z dyspozytora
zaczęły wypadać kostki. Następnie, przeszłam przez most i stanęłam idealnie, że
tak powiem, przed ścianą znajdującą się niżej. Dzięki temu, umieściłam na niej
portal i spadłam na most, a nie do kwasu. Chwilę potem, ruszyłam przed siebie,
a dokładniej w, z mojej perspektywy, prawą stronę, a kiedy doszłam do końca
mostu umieściłam portal na kolejnej ścianie, co potem powtórzyłam jeszcze raz i
chwyciłam kostkę. Następnie, udałam się na podwyższenie z przyciskiem na kostki
i umieściłam przedmiot na nim, po czym ruszyłam w kierunku drzwi. Kiedy w
pewnym momencie przez nie przechodziłam, GLaDOS odparła:
- Świetnie! Jesteś drapieżnikiem, a testy
twoimi ofiarami. A właśnie, skoro już mowa o ofiarach, dla potrzeb przyszłych
testów badałam zachowanie rekinów. Czy wiesz, kto jeszcze morduje ludzi, którzy
tylko próbują pomóc? Myślisz, że rekiny? Bo jeśli tak myślisz, to się mylisz.
Prawidłowa odpowiedź brzmi: nikt. Nikt poza tobą nie jest tak bezcelowo
okrutny.
„KURWA JEGO MAĆ!!! TY MI NIE CHCIAŁAŚ POMÓC,
TY MNIE CHCIAŁAŚ ZABIĆ!!!” – Krzyknęłam w myślach.
Ta GLaDOS zaczynała mnie już niemiłosiernie
wkurwiać. Sama lepsza nie była. Mimo wszystko, po chwili, weszłam do windy,
która zabrała mnie do dwunastego pomieszczenia…
Kiedy po paru chwilach wyszłam z windy, ta
idiotka powiedziała:
- Mam dobre wieści. Wymyśliłam, co zrobię z
pieniędzmi zaoszczędzonymi na uzdatnianiu twojego powietrza. Gdy umrzesz,
uwiecznię twój szkielet w laminacie i wystawię cię w holu. Dzięki temu przyszłe
pokolenia będą się mogły dowiedzieć, jak uniknąć twojego niefortunnego kośćca.
„Ale ja umrę poza Aperture, GLaDOS.” –
Pomyślałam, a po chwili ruszyłam przed siebie.
Jednak, po jakimś czasie, gdy chciałam przejść
przez drzwi do kolejnego testu, te nagle zamknęły się i zacięły. GLaDOS zaś,
odparła:
- Pięknie, drzwi nie działają. Chyba ktoś je
musi zreperować. [Zrezygnowanym głosem.] Nie, broń Boże nie zrywaj się. Zaraz
wracam. Niczego nie dotykaj.
Po chwili, się uciszyła. Ja zaś, za sobą,
usłyszałam znany mi głos tego rdzenia z początku mej podróży przez ten ośrodek,
który mówił:
- Hej! Hej! Tu, na górze!
W tym momencie, obróciłam się i uniosłam
wzrok. Rzeczywiście, za długą szybą go ujrzałam. Chwilę potem, dodał:
- Znalazłem tu kilka ptasich jaj. I wrzuciłem
je prosto w mechanizm drzwi, co go wyłączyło. Ja…AAA!
Po czym zaczął się drzeć:
- PTAK PTAK PTAK PTAK
Rzeczywiście, obok niego latało jakieś czarne
ptaszysko. Po chwili zaś, zdyszany, powiedział:
- OK. To pewnie ten ptak? Ten co jajka złożył?
I to wściekły! Dobra, słuchaj, uwolnimy się stąd! Już bardzo niedługo,
obiecuję!
„No ja myślę. Ja już chcę do domu, którego nie
mam.” – Pomyślałam
Rdzeń zaś, dodał:
- Tylko muszę wymyślić, jak to zrobić. Uwolnić
nas znaczy.
Boże, co za debil. Jeszcze planu nie obmyślił?
Czemu nie mógł wybudzić mnie jakiś inteligentniejszy rdzeń? Lecz, po chwili,
rzekł:
- Nadchodzi! Testuj dalej! Pamiętaj: nie
widziałaś mnie!
A następnie odjechał. Chwilę potem, ujrzałam
że drzwi do testu były otwarte. Od razu przez nie przeszłam, dzięki czemu
ujrzałam przycisk do uruchomienia dyspozytora kostek, most i miejsce z drzwiami
oraz przyciskiem. GLaDOS zaś, rzekła:
- Porozmawiałam sobie chwilę z głównym
komputerem sterującym drzwiami.
Powiedzmy, że już nie będzie dłużej…no cóż,
żył. W każdym razie wracajmy do testów.
„Tak, to dobry plan. Nie obchodzą mnie te
historyjki o innych systemach w Aperture.” – Pomyślałam i zaczęłam wykonywać
test.
Od razu, najpierw, za pomocą portali, dostałam
się na most, po czym portalami przekierowałam go tak, aby był pod dyspozytorem
kostek i nacisnęłam odpowiedni przycisk. W tym momencie, na most spadła kostka.
Od razu podeszłam do niej, wzięłam ją i, wraz z nią, przy pomocy portali i
mostu, przedostałam się do wyjścia i przycisku. Następnie, owy przedmiot
umieściłam na guziku, a gdy drzwi otworzyły się i do nich szłam, GLaDOS
odparła:
- Świetna robota. Poszło ci tak dobrze, że
odnotuję to w twojej kartotece, w sekcji pochwał. Pełno tam miejsca. „Spisała
się…dobrze.” Dostatecznie”.
„Chwila. Pełno tam miejsca? EJ!!!” –
Pomyślałam, po czym przeszłam przez drzwi i udałam się do windy, która po paru
chwilach zabrała mnie do trzynastej komory testowej.
Tak naprawdę, dopiero teraz zorientowałam się,
że w pomieszczeniu z windą prawie wszystkie ekrany już działały.
Jednak, jakiś czas potem, kiedy winda
zatrzymywała się, GLaDOS odparła:
- Następny test obejmuje wieżyczki. Chyba je
pamiętasz? Takie blade, krągłe, pełne kul? A nie, zaraz, to ty za pięć sekund.
Powodzenia.
„Spłoń. Teraz.” – Pomyślałam, ale po chwili
ruszyłam w kierunku pomieszczenia testowego.
Po wejściu, przed sobą, zobaczyłam wieżyczkę,
która stała do mnie tyłem. Od razu chwyciłam ją i rzuciłam na podłogę, po czym,
gdy się wyłączyła, ruszyłam przed siebie. Za zakrętem zaś, na końcu, stała
wieżyczka, ale przodem do mnie. Od razu, jeden portal dałam za nią, a drugi
przede mną, przeszłam przez niego i wywróciłam wieżyczkę. Kolejną
zlikwidowałam, stawiając portal pod nią, gdyż stała na odpowiedniej
powierzchni. Po chwili, weszłam po schodach do części testu, w której stała
kostka. Były tam też dwie wieżyczki i szyby. Od razu, jedną wieżyczkę
zlikwidowałam kostką, a do drugą przewróciłam, podchodząc do niej od tyłu i
wywracając ją. Następnie, podniosłam kostkę i ruszyłam dalej. W pomieszczeniu z
drzwiami i przyciskiem były trzy wieżyczki. Jedną zlikwidowałam, dając pod nią
portal, drugą zrzucając na nią jedną z kostek, które teraz zauważyłam we
wcześniejszym pomieszczeniu, a trzecią podchodząc od tyłu i wywracając ją.
Następnie, jedną z kostek umieściłam na przycisku. Kiedy to zrobiłam i
przeszłam przez drzwi, GLaDOS nic nie powiedziała. Ja zaś, zauważyłam
zniszczone przejście, przez co musiałam zeskoczyć w dół i do kolejnej komory
przejść częścią dla personelu. W pewnym momencie, gdy przeszłam przez jedne
drzwi, GLaDOS odezwała się:
- Aby utrzymać stały cykl testowania, symuluję
ciągłe światło dzienne i dodaję do tlenu rozpyloną adrenalinę. Więc możesz mieć
problemy z rachubą czasu. Chodzi mi o to, że wczoraj miałaś urodziny. Sądziłam,
że cię to zainteresuje.
„Ło cholera, urodziny? Tak szybko? Jak ten
czas pędzi.” – Pomyślałam zdziwiona i ruszyłam przed siebie.
W pewnej chwili, gdy przechodziłam przez
miejsce, w którym mechaniczne ramiona naprawiały sufit i weszłam po schodach,
po stanięciu na jednym z podestów, zostałam przetransportowana w górę, do
czternastego testu.
Zauważyłam tam kostkę przekierowującą, która
przekierowywała laser na skos i jakieś dziwne urządzenia, stojące na podłodze.
Wyglądały jak niewielkie, stożkowe słupki. Od razu, kostką, umieściłam laser w
jak największej ich części się dało, czyli w dwóch, a do ostatniego laser
przekierowałam portalem. W tym momencie, drzwi otworzyły się, a GLaDOS rzekła:
- Pamiętasz, jak ci wspominałam, że ja będę
żyć wiecznie, a ty umrzesz za sześćdziesiąt lat? No więc pracowałam nad
spóźnionym prezentem urodzinowym dla ciebie. To znaczy jest to bardziej
spóźniony urodzinowy zabieg medyczny. Znaczy technicznie to bardziej
eksperyment medyczny. Ale najważniejsze, że jest to prezent.
„Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie zamierzam się
po raz drugi poddać jakimś eksperymentom.” – Pomyślałam, przechodząc przez
siatkę dematerializującą.
No przepraszam bardzo, ale miałam złe wspomnienia
z eksperymentami. Mimo wszystko, chwilę potem, weszłam do windy, która zabrała
mnie do piętnastego testu. Tak a propos, to wszystkie ekrany w pomieszczeniu z
windą już działały.
Kilka chwil potem, gdy winda zatrzymywała się,
GLaDOS odezwała się:
- Ten kombinezon głupio na tobie wygląda.
Po czym usłyszałam dźwięk odwracanych kartek,
a GLaDOS dodała:
- To nie są moje słowa, ja tylko czytam z
twojej kartoteki. Na innych wygląda dobrze, ale tutaj jakiś naukowiec
odnotował, że na tobie wygląda „głupio”. E tam, co stary, brodaty inżynier może
wiedzieć o modzie? Pewnie nawet…A nie, czekaj. To kobieta. Ale i tak…Czekaj, tu
widzę, że ma dyplom nauk medycznych. W dziedzinie mody! Z Francji!
„Fakt, akurat z tym kimś muszę się zgodzić. W
końcu ponad dwa tysiące lat temu się w nim widziałam i serio, tak średnio
wyglądałam. A poza tym, z Francji? Zrzuciłaś już na tą kobitę atomówkę, mam
nadzieję?” – Pomyślałam, po czym, gdy winda zatrzymała się, wyszłam i ruszyłam
w kierunku kolejnego pomieszczenia.
Kiedy tam weszłam, naprzeciwko mnie były
wieżyczki, ale nie widziały mnie, bo były zasłonięte mostem. Po lewej stronie,
stała wieżyczka nieosłoniona, gdyż widziałam jej promień. Od razu, najpierw za
pomocą portali i mostu zlikwidowałam jedną wieżyczkę za nią, potem drugą, a
następnie umieściłam portale tak, aby zasłonić wieżyczkę po lewej stronie.
Następnie, schyliłam się i moją bronią podniosłam wieżyczkę, po czym rzuciłam
ją. Kiedy to nastąpiło, tak samo zlikwidowałam dwie pozostałe, będące za drugą
częścią mostu. Chwilę potem, portalami odsunęłam część mostu po lewej stronie,
przeszłam i umieściłam go na innej ze ścian. Kiedy poszłam przed siebie,
ujrzałam że zablokowałam mostem wieżyczki pilnujące kostkę, inne wieżyczki,
drzwi, przycisk na kostkę i jakieś podwyższenie. Od razu, zablokowałam sobie
część lotu mostem i weszłam na katapultę. Chwilę potem, uderzyłam o niego i
opadłam na podwyższenie, po czym ruszyłam przed siebie. Następnie, po chwili,
przez lukę w podłodze na podwyższeniu, zeskoczyłam na kostkę i poprzewracałam
wieżyczki. Następnie, zeskoczyłam z kostki, chwyciłam ją i zaniosłam na
przycisk. Kiedy umieściłam ją w odpowiednim miejscu, w czasie drogi do drzwi,
zablokowałam sobie trasę mostem, aby inne wieżyczki mnie nie ustrzeliły.
Następnie, przeszłam bokiem i zablokowałam wieżyczki bliżej. Chwilę potem, za
pomocą portali, przeskoczyłam za nie i zlikwidowałam je, poprzez przewrócenie.
Kiedy przeszłam przez drzwi, GLaDOS odrzekła:
- Przeglądałam listę obiektów testowych w
hibernacji kriogenicznej i znalazłam dwie osoby z twoim nazwiskiem. Mężczyznę i
kobietę. Ciekawe. Jaki ten świat jest mały.
„Świat jest duży, GLaDOS, ale ty nie masz jak
ruszać się z Aperture, więc tego nie wiesz. A poza tym, nie wiedziałam, że ktoś
poza mną miałby na nazwisko „Nereil”.
– Pomyślałam
Następnie, wsiadłam do windy, która zabrała
mnie już do szesnastego testu…