Reszta dni po
zniszczeniu Overwatch Nexus przebiegała dalej tak samo. Dla mnie smutno, a dla
Breena nie wiem. Nie widywałam go. Mimo to, siedziałam i z większym smutkiem
rozmyślałam o tym, co mogło się stać w przyszłości. Lecz, w pewnym momencie,
stało się coś, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że Breen czasem zachowywał
się głupio…
W którejś
chwili rozmyślań, usłyszałam z głównego komputera dźwięk komunikatora, który
używał cały Kombinat. Zdziwiłam się, gdyż nikt nigdy nie miał aż tak pilnej
sprawy, żeby w taki sposób się ze mną skontaktować. Mimo to, nacisnęłam
przycisk, który przysuwał monitor do mnie. Na ekraniku był napis:
„Połączenie przychodzące od: Judith Mossman”
Kto to był?
Nie znałam żadnej Judyty. Mieliśmy w ogóle w Kombinacie jakąś ludzką kobietę
poza mną? Mimo wszystko postanowiłam odebrać, gdyż podejrzewałam, że będzie to
coś ważnego. Po odebraniu, ujrzałam jakąś kobietę. Widząc ją, spytałam:
- Kim jesteś i
skąd masz dostęp do komunikatora Kombinatu?
- Oh, widać
dr. Wallace Breen jeszcze pani o mnie nie mówił. Nazywam się Judith Mossman i
od już długiego czasu jestem waszym szpiegiem. Wynajął mnie właśnie Breen. –
Odpowiedziała
- Okej, nie
wiem czemu mi nie powiedział o takiej sprawie, ale mniejsza. Cóż ode mnie
chcesz, że komunikujesz się z Najwyższym Imperatorem w taki sposób? – Rzekłam
ON MI KURWA
NIE POWIEDZIAŁ, ŻE WYNAJĄŁ SZPIEGA?! PRZECIEŻ MIAŁ ZE MNĄ WSZYSTKO USTALAĆ!!!
BYŁAM NAJWYŻSZYM IMPERATOREM!!! Ale zwracała się do mnie per pani. Jak miło. :3
A poza tym wtedy jeszcze nie wiedziałam, że Breen miał tytuł doktora. Mniejsza.
Kilka chwil później, rzekła ona:
- Nie jestem
pewna, czy Najwyższy Imperator został powiadomiony o tym, ale lepiej powiem.
Bowiem, po wtargnięciu do Black Mesa East porwany został ojciec Alyx Vance
czyli Eli Vance. Był przetrzymywany w Nova Prospekt, ale po zniszczeniu tego
więzienia, tak jak i inni porwani znajduje się gdzieś tam w Cytadeli.
Sprowadzić do twej komnaty transporter z nim?
- Nie, na
razie nie. Ale też w chwili obecnej zostawcie go w takim stanie, w jakim jest.
Później sama go sprowadzę, jak już uprowadzą Gordona i Alyx aby mieć, że tak
powiem, „zakładnika” i możliwość szantażu. – Odpowiedziałam
- Rozumiem. To
wszystko co miałam do przekazania. – Powiedziała
Po tej
rozmowie, połączenie zakończyło się, a ekran wrócił skąd przyszedł. Kiedy to
nastąpiło, zeskoczyłam z fotelu i zła poszłam do gabinetu Breena. Gdy tam
weszłam, ujrzałam, że Breen wertował jakieś papiery. Najprawdopodobniej były
bardzo nudne, gdyż widziałam, że nad nimi przysypiał. Chwilę później
chrząknęłam:
- Ekhm…
W tym
momencie, pobudził się on i odłożył papiery, a następnie spojrzał w moją
stronę. Widząc mnie, rzekł:
- O.
Ramoninth. Co znów cię do mnie sprowadza? I czemu jesteś taka zła?
- JAK TO
CZEMU?! KURWA MAĆ!!! JAK ŚMIAŁEŚ MI NIE POWIEDZIEĆ, ŻE WYNAJMUJESZ SZPIEGA
ORAZ, ŻE PORWANO ELIEGO VANCE?! Nie mam nic przeciwko szpiegom działającym na
rzecz Kombinatu ani przeciw porwaniom, ale NO BŁAGAM!!! JESTEM NAJWYŻSZYM
IMPERATOREM!!! JEŚLI KOGOŚ WYNAJMUJESZ, MASZ TO ZE MNĄ USTALIĆ!!! GDYBY TA
JUDITH DO MNIE NIE ZADZWONIŁA, PEWNIE NIGDY BYM SIĘ O NIEJ NIE DOWIEDZIAŁA!!! –
Krzyknęłam, idąc w jego kierunku. Chwilę później, Breen, cofając się, rzekł:
- Ale
Ramoninth! Kochanie! Pozwól mnie się wytłumaczyć…Też jestem władcą! Nie
zabroniłaś mi przecież wynajmowania ludzi ani mówienia, kogo porwano. Skąd
miałem wiedzieć, że muszę ci to mówić?
- Jest takie
coś jak LOGIKA!!! JA jestem założycielką Kombinatu i Najwyższym Imperatorem, a
nie TY! Ty jesteś tylko administratorem JEDNEJ z MILIONA planet należących do
imperium!!! Więc skoro w kategorii władzy jestem nad tobą, nie możesz robić w
100% wszystkiego, co chcesz!!! Sprawy typu wynajmowanie ludzi musisz uzgadniać
ze mną!!! To tak, jakby prawa ręka szefa wielkiej korporacji zatrudnił lub
zatrudniła jakiegoś pracownika bez wiedzy i zgody szefa głównego! –
Odpowiedziałam
-
Eh…Przepraszam…Już będę pamiętał na przyszłość… - Rzekł zrezygnowanym głosem.
Jeśli ta
przyszłość by nadeszła. Mimo wszystko, po tej kłótni i rozmowie, wyszłam z jego
gabinetu do mej komnaty…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.