Po zobaczeniu
tej smutnej przyszłości, całe dnie siedziałam w mej komnacie i ze łzami w
oczach rozmyślałam o tym, co się zbliżało i nad ostatnimi słowami mej matki. Byłam
bardzo smutna i rozdrażniona. Dało się to też odczuć w Cytadeli. Była cała
szara i było w niej bardzo chłodno. Z zewnątrz zaś, codziennie odpadał z niej
jeden mały kawałek. Działo się tak, gdy byłam bardzo smutna przez długi czas.
Także, dało się to odczuć przez ludzi z zewnątrz. Aż w końcu, któreś wydarzenie
uświadomiło mnie, że Kombinat zbliżał się do swego przeznaczenia. Do końca…
Któregoś dnia,
kiedy tak siedziałam i myślałam ze smutkiem, w pewnym momencie usłyszałam, że
Breen mówił przez intercom:
- Uwaga
wszystkie wojska! Ogłaszam zwiększoną mobilizację! Rozkazuję jak najszybciej
znaleźć i zabić lub pojmać Gordona Freemana oraz rozbić Ruch Oporu!
Co tam się do
cholery działo? Przecież Breen, mimo iż miał taką możliwość, NIGDY nie wydawał
rozkazów! Czasem zastanawiałam się, czy nie odciąć mu tej możliwości, skoro mu
nie była potrzebna lecz zawsze dochodziłam do wniosku, że władca bez możliwości
wydawania rozkazów jest jak deszcz bez wody. Nie istnieje. Musiało się coś
naprawdę złego stać, skoro osobiście wydał rozkaz. Od razu zeszłam z mego fotelu
i pierwszy raz od bardzo długiego czasu, wyszłam z mej komnaty, a następnie
udałam się do gabinetu Breena. Szło się tam przez długi i ciemny korytarz.
Wejścia do pomieszczenia strzegli dwaj żołnierze z Elity Kombinatu. Gdy zaś
weszłam do środka, ujrzałam, że Breen siedział przy biurku i przeglądał jakieś
papiery. Chwilę później zaś, uniósł wzrok. Kiedy mnie zobaczył, rzekł:
- O.
Ramoninth. Co cię do mnie sprowadza?
- Breen, co
się stało? Dlaczego wydałeś rozkaz zwiększonej mobilizacji wojsk? – Spytałam
W tym
momencie, zaśmiał się on, po czym wstał i powiedział:
- Wiedziałem,
że o to zapytasz. Otóż, posłuchaj. Bowiem niedawno był tu jeden żołnierz z
naszych wojsk i przekazał mi, że Overwatch Nexus został od środka zniszczony
oraz podbity przez rebeliantów. Postanowiłem więc, że skoro dałaś mi możliwość
wydawania rozkazów, pierwszy raz z tego skorzystam i wydam rozkaz.
- Jak cię
poznałam, to wiedziałam, że dobrym wyborem będzie danie ci władzy nad Ziemią. –
Rzekłam
No, bo
rzeczywiście. W kwestii kontroli nad planetą wykazywał się inteligencją. Chwilę
później, zaśmiał się on, po czym powiedział:
- Oj, dzięki,
że tak mówisz.
- Ale chwila.
REBELIANCI PODBILI I ZNISZCZYLI OD ŚRODKA OVERWATCH NEXUS?! Oni się zaraz do
Cytadeli dobiorą! – Krzyknęłam
- Właśnie
dlatego wydałem rozkaz zwiększonej mobilizacji żołnierzy. Aby spowolnić ich
dotarcie do Cytadeli i żeby Kombinat miał czas na przygotowanie jakichś dróg
ucieczki. – Odparł Breen.
W tym
momencie, powiedziałam ze łzami w oczach:
- Przyszłość,
którą widziałam się spełnia…Teraz Overwatch Nexus, później my…
Po tych
słowach, Breen podszedł do mnie, objął mnie, otarł łzy spływające z mych oczu i
rzekł:
- Nie
płacz…Nie mogę patrzeć, jak cierpisz…Nawet jeśli rzeczywiście Kombinat upadnie,
to ja będę z tobą na zawsze…
Kiedy wypowiedział
te słowa, rzuciłam mu się w ramiona. Parę sekund później i on mnie przytulił.
Czułam się przy nim tak bezpiecznie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.