O mnie

Moje zdjęcie
-> Zofia Ziętek -> Studentka niestacjonarna dietetyki na SGGW. -> 24 lata. -> Kocham koty, koty to NadZwierzęta. -> Dumny wróg publiczny lewicowej części Pinteresta. -> Lubię wkurwiać lewicowe dzieci. -> Zardonic to Nadbóg, jego po prostu nie da się nie wielbić z czystym sumieniem. -> Moja wiocha to Kolonia Jurki a miasto Grójec i mam w piździe to, że nadal jestem zameldowana w Warszawie. -> Aktywna użytkowniczka Reddita. -> Jestem w wielu fandomach, jednak pięć podstawowych to Zealots, BL3NDERS, C&C, Gachowate gry i Half-Life. -> Lubię czytać wszędzie, ale nie w domu. Cholera wie czemu. -> Obecnie uczę się hiszpańskiego i rosyjskiego. -> Jestem nietolerancyjnym kartoflem i jestem z tego dumna. -> Mam niedojebaną matkę, która nie przeżyje dnia bez opierdolenia mnie o byle gówno. -> Nie chcę mieć chłopaka. Po prostu nie, nie chcę mieć w życiu żadnych nieobowiązkowych ograniczeń. -> W tym roku wreszcie znalazłam postać fikcyjną, z którą mogę się utożsamiać. ;"-) -> Lubię z ChatGPT korzystać, często mi pomaga. -> Yuri z Red Alert 2 jest seksi as fuck, change my mind. -> Kocham swoje życie, jest zajebiste.

Informacje

...

niedziela, 3 stycznia 2016

Rozdział XIII – Ostatnia nadzieja dla Kombinatu.

Od tego momentu, ja i Breen włóczyliśmy się po peryferiach oraz pobliskich terenach. Co począć – nie mieliśmy co ze sobą zrobić. Żołnierze Kombinatu porozrzucani byli po wszystkich terenach i praktycznie nie szło im już wydawać rozkazów. Byli w totalnej rozsypce. Ale nie dziwne. Było ich coraz mniej. Ja i Breen natomiast, chodziliśmy sobie co jakiś czas spoglądając na portal aby upewnić się czy nie został zamknięty. Było tak przez parę tygodni.


Po tym czasie bowiem, jednego dnia, kiedy oboje spojrzeliśmy w kierunku miejsca, gdzie niegdyś stała Cytadela, ujrzeliśmy brak portalu. Nie było go. Znaczyło to, że rebelianci doszli do White Forest Rocket Facility i wystrzelili rakietę, która odcięła nam przedostatnią deskę ratunku. Widząc to, Breen rzekł:

- Jasna cholera…

- Co my teraz zrobimy, gdy nie możemy już przywołać pomocy z innych planet opanowanych przez Kombinat? – Spytałam

- Została nam ostatnia deska ratunku. Borealis. Musimy naprawić twój statek kosmiczny i polecieć na Antarktydę. Jeśli uda nam się przejąć ten statek przed Gordonem Freemanem i Alyx Vance – wygramy. – Odpowiedział

Po tej rozmowie, jako iż w chwili obecnej byliśmy pod Kopalnią Zwycięstwa, ruszyliśmy w kierunku peryferii, na których się rozbiliśmy. Szliśmy tam parę minut. Kiedy tam się znaleźliśmy, otworzyliśmy bagażnik pojazdu i wyjęliśmy z niego skrzynie z narzędziami. Wiedziałam, że to był dobry pomysł aby je tam wozić. Następnie zaczęliśmy naprawiać nasz środek transportu. Zajęło nam to parę godzin.


Po skończeniu, odłożyliśmy narzędzia na miejsce. Następnie, Breen i ja wsiedliśmy do środka. Mój ukochany usiadł za sterami pojazdu a ja obok niego. Fakt, ja też umiałam prowadzić ten pojazd, no, bo w końcu był on mój, ale skoro Breen chciał nim kierować to mu w tym nie przeszkadzałam. Chwilę później zaś, oboje ruszyliśmy w dwudniową podróż na Antarktydę, gdzie mogły zaważyć się losy Kombinatu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.