Kiedy zaś wróciłam do mego pokoju w Sektorze A, wzięłam kartkę papieru, ołówek i kredki, a następnie zaczęłam myśleć nad tym, jakie logo stworzyć aby spodobało się Wielkiemu Elektronikowi. Siedziałam nad tą kartką papieru jakąś godzinę. Miałam pustkę w głowie. Nie wiedziałam, jakie logo mogłoby mieć nasze przyszłe imperium. Aż w końcu, po godzinie, wpadłam na genialny, ale zarazem i banalny pomysł. Nie wierzyłam, że mógłby być taki prosty, ale jednocześnie wymyślenie go zajęłoby mi tyle czasu. Zaczęłam więc rysować.
Narysowałam czarną kredką romb. Jego środek pokolorowałam na żółto, gdyż czarny z żółtym wygląda najładniej (zaraz po zielonym i czerwonym). Następnie, od jednego z górnych boków rombu pociągnęłam dwie, niedługie kreski. Narysowałam je tak aby dało się je pokolorować, a następnie zamalowałam je na czarno. Przy dwóch dolnych bokach rombu narysowałam tak samo jak kreski literę „V” i pomalowałam ją na czarno. To V i dwie kreski miały być inicjałami od nazwy „Wielki Elektronik”, jednak nie wiedziałam jak wpisać „W” w romb, więc wpisałam V.
Wydawało mnie się, że Wielkiemu Elektronikowi się spodoba. Bo mało kto za pierwszym razem wiedziałby o co chodziło w tym logu. Od razu wzięłam więc kartkę i wyszłam z pokoju, a następnie udałam się do windy i nacisnęłam przycisk aby przyjechała. Jednak, przypomniałam sobie, że przecież winda została zniszczona. Kiedy chciałam już zejść do Sektora C, gdzie Wielki Elektronik spędzał większą część dnia, po schodach, ujrzałam, że winda przyjechała. Elektronik był cholernie szybki jeśli chodziło o naprawy. Po chwili zaś, ujrzałam, że do windy, do której wsiadłam, wszedł też zaufany sługa mego towarzysza, czyli płk. Alojzy Bąbel (no, ale nazwisko to mógłby sobie zmienić). Chwilę później, kiedy winda ruszyła, Alojzy powiedział:
- Cześć. Gdzie jedziesz?
- Do Sektora C. A ty? – Odpowiedziałam
- Do Sektora V. W ogóle to co to za kartka, którą trzymasz? – Odparł
- Pierwsza wersja loga dla przyszłego imperium, o które zaprojektowanie prosił mnie Wielki Elektronik. – Rzekłam
- O. A jak to logo wygląda? – Spytał, wyraźnie zaciekawiony.
W tym momencie pokazałam mu kartkę. Kiedy zaś to zrobiłam, Alojzy powiedział:
- Dziwne i takie trochę tajemnicze jest to logo.
- To świetnie wiedzieć, że moja koncepcja się udała. – Powiedziałam
- W ogóle, to co ono znaczy? – Zapytał
- Te dwie kreski i „V” u dołu mają być inicjałami od „Wielki Elektronik”. Jako iż nie wiedziałam, jak wpisać „W” w romb, jest „V”. A kolory są takie, bo najlepiej pasują. – Odparłam
- Ciekawe, czy Elektronikowi się spodoba, bo dla mnie jest takie proste, ale jednocześnie ładne, estetyczne i tajemnicze. A Wielki Elektronik lubi estetykę. – Powiedział
Po tej rozmowie, w oczekiwaniu na dojazd do Sektora C, do którego miałam wejść, rozmawialiśmy jeszcze na różne tematy. Jednak, kiedy winda dojechała do celu mej podróży, pożegnałam się z Alojzym i weszłam do sektora, a następnie udałam się do głównego pomieszczenia. Parę minut potem, kiedy tam doszłam, ujrzałam Wielkiego Elektronika, który siedział przed jakimś monitorem, na którym widoczne było wnętrze głównego pomieszczenia Sektora X. Najwidoczniej starał się nadal walczyć z neurotoksyną. Ewidentnie nie dawał za wygraną i za to uparte dążenie do celu go podziwiałam. Chwilę później, podeszłam bliżej i spytałam:
- Co robisz?
W tym momencie odwrócił się on na krześle obrotowym. Widząc mnie, odpowiedział:
- O, Ramoninth. A właśnie staram się na odległość walczyć z neurotoksyną w Sektorze X. Jednak, jak widać, bez skutku.
- To chyba był twój ulubiony sektor. – Rzekłam
- Taa…Tak było. Lubiłem tam przebywać do czasu incydentu z neurotoksyną. W ogóle to co cię do mnie sprowadza? – Odparł
- Już zaprojektowałam logo dla nowego imperium. – Powiedziałam
- Wiedziałem, że na tobie można polegać. W ogóle to pokaż mi je. – Powiedział
Po tej rozmowie, pokazałam mu kartkę papieru, na której było narysowane logo. Kiedy to zrobiłam, Wielki Elektronik zaczął się jej przyglądać. Widziałam, że robił to z zaciekawieniem. Czyżby podobała mu się moja koncepcja? Chwilę potem, rzekł:
- No, no…Ładne. Tylko co znaczą te litery w rombie?
- Te dwie kreski i litera „V” u dołu rombu mają być inicjałami od tego, jak się zwiesz, czyli od „Wielkiego Elektronika”. Jako iż nie dało się wpisać „W” w romb – jest „V”. Bo w końcu imperium będzie w większej części twoje. – Odpowiedziałam
W tym momencie, zobaczyłam, że Wielki Elektronik, pierwszy raz odkąd się poznaliśmy, uśmiechnął się. Nigdy nie widziałam, jak się uśmiechał. Zwykle był neutralny w stosunku do otoczenia. Nie okazywał swoich emocji. No, chyba, że złość. To okazywał. Ale praktycznie nie miał powodów aby na któregoś z nas się denerwować. Chwilę potem, położył mi rękę na ramieniu i powiedział:
- Więc mamy już nowe logo. Podoba mnie się to, które zaprojektowałaś.
Po tej rozmowie, oboje wróciliśmy do swoich zajęć. Ja wyszłam z głównego pomieszczenia i z samego Sektora C, a Wielki Elektronik wrócił do walki z neurotoksyną…
Kiedy zaś ja weszłam do windy (gdy przyjechała), ujrzałam, że tą samą windą jechał również Alojzy Bąbel. Nieźle się dziś składało, że w tym samym czasie byliśmy w tym samym miejscu. Kiedy zaś winda ruszyła, on rzekł:
- I jak logo?
- Spodobało mu się. Nie spodziewałam się tego, szczególnie po nim. – Odpowiedziałam
- Jesteś chyba pierwszą osobą w tej bazie, która zrobiła coś, co za pierwszym razem spodobało się Wielkiemu Elektronikowi. – Odparł
- Aż tak? – Zapytałam
- Tjaa…On ma strasznie wygórowane wymagania. Nawet jeśli coś będzie krzywo o 1 MILIMETR to to odrzuci. Np. Odrzucił drugi projekt robotów, bo działka laserowe były o 2 milimetry za krzywo. Dla niego wszystko ma być równe w 100% i estetyczne. Jeśli nie jest się do niego przyzwyczajonym, to ciężko się z nim żyje. – Rzekł
Ech…Typowa osoba z umysłem ścisłym. W sumie też zawsze chciałam aby wszystko było równe, ale nie AŻ TAK! Chwilę potem, rzekłam:
- Typowy człowiek z umysłem ścisłym.
- On jednak jest specyficznym człowiekiem. Wszyscy w tej bazie są ścisłowcami, ale on to ma jakiegoś pierdolca na punkcie równości i estetyki. – Powiedział
- Ech…A w ogóle to może wiesz, czemu on ma srebrną skórę, a nie normalną? – Zapytałam
No, bo ciekawiło mnie to. Nikt normalny nie miałby skóry o takim kolorze. Chwilę potem Alojzy odrzekł:
- Właśnie tego nikt nie wie. Chyba nawet on sam. Czasem zastanawiam się, czy nie jest z innej planety, szczególnie, że on żyje już ponad tysiąc lat. Jednak, po incydencie w Sektorze X, dochodzę do wniosku, że jednak jest człowiekiem.
- CO KURWA?! PONAD TYSIĄC LAT?! To z kim my się zadajemy?! – Krzyknęłam
- A ja wiem? Tego się chyba nigdy nie dowiemy. – Powiedział
Ten świat jeszcze nie raz mnie zdziwi. Chwilę potem, kiedy dojechaliśmy do Sektora A, oboje wyszliśmy z windy, po czym rozeszliśmy się w swoje strony. Gdy zaś byłam w pokoju, wzięłam jedną z książek, które miałam na półce i zaczęłam czytać…
Jednak, w pewnym momencie, usłyszałam dźwięk wiertarki dochodzącej z windy. Od razu zdziwiłam się. Nowy sektor został zbudowany i przycisk ktoś montował, czy co? Wstałam więc i wyszłam z pokoju. Kiedy to zrobiłam i doszłam do windy, ujrzałam, że została najprawdopodobniej zatrzymana, gdyż drzwi były otwarte. W środku widziałam Wielkiego Elektronika, który najprawdopodobniej montował okablowanie nowego przycisku.
Podeszłam więc bliżej i spytałam:
- Co robisz? Windę naprawiasz?
W tym momencie, odwrócił się on i, widząc mnie, rzekł:
- O, Ramoninth. Nie robię nic ciekawego. Montuję tylko przycisk do Sektora X.
- NA CHOLERĘ? Przecież podobno tam nadal jest neurotoksyna. – Spytałam zdziwiona.
- Właśnie w tym rzecz, że już nie. W końcu, po trzech latach, udało mnie się jej pozbyć. Więc Sektor X może wrócić do stanu używalności. – Odpowiedział
- Zgaduję, że to twój sukces życiowy? – Zapytałam
- No, taki mniejszy sukces, ale sukces. – Odparł
Po tej rozmowie, ja wróciłam do swego pokoju, a Elektronik zaczął dalej montować przycisk. Od teraz, nasze życie dalej wyglądało normalnie. Aż do czasu wielkich zmian…
Kocham to opowiadanie szkoda że nie będzie już więcej wątków miłosnych albo ślubu.
OdpowiedzUsuńNaprawdę tak wielbisz ten FanFiction? Nie żeby coś, to miłe, ale z biegiem czasu nawet ja zauważyłam jakie to jest opko i nawet zdążyłam je shejcić na innej stronie. ;p No, ale co kto lubi.
Usuń