O mnie

Moje zdjęcie
W rzeczywistości nazywam się Zofia Ziętek, mam dwadzieścia dwa lata i studiuję dietetykę na SGGW. Mam dużo pasji, ale pięć podstawowych to słuchanie muzyki, jazda transportem publicznym, pisanie opowiadań, rysowanie i jazda na rowerze. Chciałabym w przyszłości być albo laborantem, a jak to nie wypali to chciałabym robić coś związanego z dietetyką. Kiedyś chciałam być komornikiem, jakoś przez dwa lata tak miałam, ale potem skapnęłam się, że prawo to nie moja bajka. Ja nie żartuję. Co najważniejsze, tak aby nie było wątpliwości: Nie toleruję przez wielkie N społeczności LGBT i jest mi z tym zajebiście. I proszę odjaniepawlić mnie się z moralizatorską mową, bo wasze wywody tylko sprawią, że będę głośniejsza ze swymi poglądami, a i tak nie zmienię swojego zdania. :-) Fandomy, do których należę, to KatyCats/Animals/Little Monster/Undead Army/Zealots/BL3NDERS i jeszcze w pytę innych, nienazwanych. Wielbię Zardonica, Zardonic to Nadbóg i nie da się go nie wielbić. Obecnie napierdalam grę w Scratchu, będzie zajebista. Na Bloggera niedługo wrócę, przenosząc tu moją Samoanalizatornię oraz dalej pisząc bloga o lekach OTC.

Informacje

...

poniedziałek, 27 maja 2019

Rozdział LXXVIII – Normalne życie i koniec opowiadania historii.


Moją dalszą historię przedstawię wam w formie streszczenia, ponieważ nie była ona na tyle ciekawa, aby opisywać ją szczegółowo. Otóż, od pewnego momentu zaczęłam chodzić do liceum zaocznego. Tak, te wszystkie wspaniałe przygody, o których wam opowiedziałam, miały miejsce w momencie, gdy miałam ledwo wykształcenie podstawowe. Oznacza to, że z nim także można coś osiągnąć, jak coś. Chodziłam do tego liceum, na jego końcu oczywiście zdałam maturę wiadomo, z polskiego, matematyki podstawowej i rozszerzonej, angielskiego podstawowego i rozszerzonego, informatyki, biologii i chemii, nieskromnie mówiąc na ponad dziewięćdziesiąt procent, po czym poszłam na studia dzienne. Najpierw poszłam na informatykę i zrobiłam z niej magisterkę, a potem na biotechnologię i z niej zrobiłam doktorat. Nie pracowałam w czasie studiów, gdyż Wielki Elektronik pracował, więc on mnie utrzymywał. W każdym razie, do dzisiaj nie może zrozumieć, dlaczego z informatyki zrobiłam tylko magisterkę, a z biotechnologii już doktorat, mimo iż tłumaczyłam mu, że z informatyką nie zamierzam wiązać kariery naukowej, a doktorat z biotechnologii zrobiłam właściwie dla przyjemności, bo lubię tę dziedzinę nauki. Potem, bardzo długo szukałam pracy, aż w końcu znalazłam ją przypadkiem w tej samej firmie, w której pracował i do dziś pracuje mój ukochany. Kiedy miałam, mówiąc w latach bardziej ludzkich, trzydzieści pięć lat, urodziła się wasza mama i w sumie, wiele lat potem, gdy dorosła i poszła do liceum, poszła w nasze ślady, czyli poszła na informatykę, a potem na medycynę. Z informatyki zrobiła też tylko magisterkę, a z medycyny doktorat, co RÓWNIEŻ Wielki Elektronik do dzisiaj jej wypomina, nie wiedzieć czemu. Kiedy zaś wasza mama miała trzydzieści lat, urodziliście się wy. A teraz siedzę tutaj z wami i jestem waszą babcią. Oto cała historia Ramoninth Arconth Nereil.

Po tej opowieści, która na dobrą sprawę trwała z sześć godzin, zapanowała cisza. Jednak, parę minut później, Grzegorz spytał:

TY to wszystko PRZEŻYŁAŚ?!

Tak. Nie opowiadałabym wam tutaj nieprawdziwej historii, gdyż, bądźmy szczerzy, przy opowiadaniu mej historii nie umiem kłamać i od razu wydałoby się, że zmyślałam. Poza tym, nie miałam powodów, aby tracić czas na okłamywanie was. – odpowiedziałam

Ale…Pan Kleks, Wielki Elektronik, Bajdocja, Planeta Mango, gubernator Manuel Karmello de Bazar, fantomizator, Imperium…To wszystko pochodzi z filmów „Podróże Pana Kleksa” i „Pan Kleks w kosmosie”! Nie mogło się wydarzyć naprawdę! – zawołała Klara.

A Wallace Breen, Gordon Freeman, Alyx Vance, Eli Vance, Judith Mossman, Kombinat, City 17, Cytadela, Overwatch Nexus, Rdzeń Cytadeli, Nova Prospekt, Borealis, Advisory, Ochrona Cywilna, Żołnierze Kombinatu, Elita Żołnierzy Kombinatu, Zabójczynie Kombinatu, Stalkerzy czy nawet karabin pulsacyjny oraz działo grawitacyjne, etc. To gry „Half-Life 2”, jej dwa epizody oraz beta tej gry! Tego nie mogło być w rzeczywistości! – rzekł Grzegorz.

Natomiast Aperture Science, GLaDOS, Portal Gun, Wheatley, rdzenie, te trzy żele, Cave Johnson, Caroline, te wszystkie testy, itp. To całe gry „Portal” i „Portal 2”! Nie mogło to być prawdziwe!

Poza tym, „Mann Co.”, Skaut, Żołnierz, Pyro, Demoman, Gruby, Inżynier, Medyk, Snajper, Szpieg, RED i BLU to gra „Team Fortress 2”! Tego w prawdziwym świecie być nie mogło!

Kurde, jestem prawdziwy! Tak trudno to zrozumieć?! – usłyszeliśmy z drugiego pokoju głos Wielkiego Elektronika.

W tym momencie, cicho zaśmialiśmy się, po czym rzekłam:

Ależ mogło. Te gry i filmy są oparte na faktach, tylko mnie tam nie ma, bo ludzie chcą po prostu o mnie zapomnieć i się im nie dziwię. Poza tym, popatrzcie.

Następnie, na dowód, wyjęłam z kieszeni płaszcza Szpiega jego złoty zegarek. Po zrobieniu tego, otworzyłam go i pokazałam mym wnukom. W tym momencie, Grzegorz wziął ode mnie owy zegarek i rzekł, ze słyszalnym zachwytem:

O ja…Prawdziwy zegarek Szpiega z „Team Fortress 2”!

– A poza tym, nie wiedziałam, że sam Wielki Elektronik jest naszym dziadkiem! Myślałam, że to po prostu bardzo podobny do niego człowiek! – zawołała z zachwytem Klara.

Jeżeli nadal nie wierzycie, to popatrzcie. – dodałam, a następnie wzięłam Portal Gun i wystrzeliłam dwa portale.

Jeden wylądował obok mej wnuczki, a drugi nad telewizorem. Widziałam, że patrzyli oni na to z zachwytem.

Takiego czegoś dzisiejsza technologia jeszcze nie potrafi stworzyć. To prawdziwy Portal Gun made in Aperture Science Enrichment Center. – Odparłam

W tym momencie, zresetowałam urządzenie, a Grzegorz podał mi zegarek, który schowałam do kieszeni. Kiedy to zrobiłam, Klara powiedziała:

Czyli jednak, Grzegorz, miałeś rację mówiąc, że nasza babcia jest zajebista.
Po tych słowach, we trójkę zaśmialiśmy się. Ale faktycznie, byłam fajna i skromna w dodatku.


Jednak, chwilę potem, moi wnuczkowie wstali i pobiegli do swoich pokoi. Ja zaś, wzięłam książkę, którą czytałam i kontynuowałam czytanie. Teraz pozostawało mi czekać na śmierć aby dołączyć do mych dwóch ukochanych oraz najlepszego przyjaciela. Co prawda wiedziałam, że będzie mi po śmierci brakowało Wielkiego Elektronika, gdyż ten był nieśmiertelny i, że po mym odejściu będę mogła co najwyżej spotkać się jeszcze z mymi wnuczkami oraz moją córką i jej mężem, ale i tak nie bałam się śmierci. W końcu, pierwsza miłość jest najsilniejsza, a Breen już na mnie czekał w drugim świecie…

11 komentarzy:

  1. szkoda że już koniec :-(
    mam nadzieje ze będzie więcej takich opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, wszystko się kiedyś kończy. :> Na pocieszenie mogę powiedzieć tyle, że mam w planach jeszcze trzy FanFiction, które również będą zahaczały o uniwersum filmów o Panu Kleksie, jednak obecnie wolę się skupić na pisaniu mego FanFiction "Nie jestem waszym wrogiem." oraz na planowaniu FanFiction do uniwersum gier z serii "Command and Conquer", więc na jeden z tych trzech wspomnianych na początku tego komentarza FanFiction jeszcze dłuuugo poczekasz. ;p

      Usuń
    2. A i jeszcze jedno: Nawet jeżeli napiszę tego typu FanFiction, to tak ostrzegam, że na stówę nie pojawi się on na Bloggerze, bo mnie się po prostu nie opłaca. ;p

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielki Elektronik, można się tego łatwo domyślić czytając pierwszy akapit do końca. Wiem, autystyczne rozwiązanie dość, noale. XD

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. wcale nie autystyczne tylko bardzo dobre Wielki Elektronik dziadkiem XD śmiesznie brzmi

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.