O mnie

Moje zdjęcie
-> Zofia Ziętek -> Studentka niestacjonarna dietetyki na SGGW. -> 24 lata. -> Kocham koty, koty to NadZwierzęta. -> Dumny wróg publiczny lewicowej części Pinteresta. -> Lubię wkurwiać lewicowe dzieci. -> Zardonic to Nadbóg, jego po prostu nie da się nie wielbić z czystym sumieniem. -> Moja wiocha to Kolonia Jurki a miasto Grójec i mam w piździe to, że nadal jestem zameldowana w Warszawie. -> Aktywna użytkowniczka Reddita. -> Jestem w wielu fandomach, jednak pięć podstawowych to Zealots, BL3NDERS, C&C, Gachowate gry i Half-Life. -> Lubię czytać wszędzie, ale nie w domu. Cholera wie czemu. -> Obecnie uczę się hiszpańskiego i rosyjskiego. -> Jestem nietolerancyjnym kartoflem i jestem z tego dumna. -> Mam niedojebaną matkę, która nie przeżyje dnia bez opierdolenia mnie o byle gówno. -> Nie chcę mieć chłopaka. Po prostu nie, nie chcę mieć w życiu żadnych nieobowiązkowych ograniczeń. -> W tym roku wreszcie znalazłam postać fikcyjną, z którą mogę się utożsamiać. ;"-) -> Lubię z ChatGPT korzystać, często mi pomaga. -> Yuri z Red Alert 2 jest seksi as fuck, change my mind. -> Kocham swoje życie, jest zajebiste.

Informacje

...

sobota, 5 sierpnia 2017

Rozdział LXVI – Zamknięte koło.

Przez jakieś dwa dni od tamtego wieczoru, moje życie w 2Fort wyglądało tak, jak dotychczas. Nie żeby coś, ale podobało mnie się tutaj. Zawsze to jakaś odskocznia od tego, co dotychczas mnie się przytrafiło. Jednak, po tych dwóch dniach, znowu stało się coś wyjątkowego. Otóż, gdy jednego dnia, jak zwykle, całą drużyną próbowaliśmy odebrać BLU inteligencję, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, stało się coś dziwnego. Zwykle to my wygrywaliśmy, ale tym razem coś poszło nie tak i wygrała drużyna BLU. Znaczy teoretycznie, bo ja i Szpieg przeżyliśmy, więc tak nie do końca wygrali.


Jednak, gdy wszyscy z mej drużyny zostali zabici, ja byłam za takimi kartonami, w których nie wiadomo co było. W pewnym momencie, kiedy upewniałam się, czy mogłam bezpiecznie wyjść bez zostania zabitą, za dwoma kontenerami stojącymi na sobie, ujrzałam Szpiega. Widząc go, szybko strzeliłam ogniem w miejsce koło niego, tworząc wysoki słup ognia, dymu i pyłu, po czym, nadal używając pirokinezy, przeniosłam się tam. Gdy zaś ogień, dym i pył opadły, Szpieg najprawdopodobniej zauważył mnie, gdyż rzekł:

– Nie do pomyślenia.

Oj bez przesady, każdemu przecież mogła zdarzyć się porażka, mimo iż ja też tego nie lubiłam. Mimo wszystko, parę chwil potem, odparłam:

– Czyli zgaduję, że sami będziemy musieli się pofatygować po tę ich walizkę?

Po tym pytaniu, w odpowiedzi, Szpieg przytaknął głową. Ech, on naprawdę nie mógł sobie tego darować. No, ale w sumie to był jedyny cel tutaj. W każdym razie, w tym momencie, za pomocą Portal Gun przeniosłam nas za inne, wyższe kontenery.


Na początku, zaczęliśmy obserwować sytuację panującą przed 2Fort. Przed samym wejściem, przy jakimś stole, siedzieli Inżynier i Skaut. W oknie, jak zwykle, stał Snajper. Pod tymże oknem, dało się zauważyć Medyka, który rozmawiał z Żołnierzem. Demoman, Pyro, Gruby i Szpieg najprawdopodobniej byli w środku budynku, gdyż ich nie było widać.


W tym momencie, ja miałam zaczekać za kontenerami, a Szpieg przybrał postać Demomana i ruszył w kierunku stołu, przy którym siedzieli Inżynier i Skaut. Szczerze powiedziawszy, taka możliwość zmiany postaci naprawdę ułatwiała życie, chociaż czasami mogła utrudnić komuś rozróżnienie, która z dwóch wersji danej postaci była prawdziwa. W każdym razie, widziałam że najpierw, normalnie, rozmawiali o czymś. Niestety, byłam na tyle daleko, że nie słyszałam o czym mówili. Jednak, w pewnym momencie, ujrzałam że Szpieg wyjął, oczywiście tak, aby Inżynier i Skaut tego nie zauważyli, nóż. Jakieś kilka chwil później, za jego pomocą zabił ich.


Widząc to, ja za pomocą działa pulsacyjnego zabiłam Snajpera, Medyka i Żołnierza, po czym portalami przetransportowałam się w miejsce koło Szpiega. Szybko szło, ponad połowę drużyny BLU mieliśmy już załatwioną. No, ale gdy oni już nie żyli, my bardzo cicho, weszliśmy do środka budynku. W moim przypadku chodzenie cicho było trudne, gdyż nadal miałam na nogach buty z Aperture Science i one lubiły wydawać charakterystyczny dźwięk podczas chodzenia. No, ale jakoś udawało mnie się w nich skradać. Po prostu kwestia przyzwyczajenia.


W pewnym momencie, zauważyliśmy Pyro, który stał odwrócony do nas. Po zauważeniu tego, Szpieg skorzystał z okazji i rzucił mu w głowę nożem. Trafił idealnie, zabijając Pyro na miejscu, dzięki czemu oszczędziliśmy sobie z nim walki. Szczerze powiedziawszy, niezbyt lubiłam walczyć z Pyro, ze względu na jego miotacz płomieni. Jednak, po pokonaniu go, ruszyliśmy dalej. Zostali nam jeszcze tylko Demoman, Gruby i Szpieg.


W którejś chwili naszej drogi do inteligencji, doszliśmy do jakiegoś niedługiego korytarza, prowadzącego do, prawdopodobnie, celu naszego poszukiwania. Jednak, w przejściu zauważyliśmy Demomana, który najprawdopodobniej nas nie zauważył. Lecz, jako iż stał tak, że nie dało się go w żaden sposób zabić, najpierw trzeba było go zwabić. Od razu, strzeliłam ogniem w podłogę tak, że było słychać jak się zapalał. W tym momencie, Demoman od razu odwrócił się i, widząc ogień, zaczął iść w kierunku wyjścia od naszej strony. Kiedy się zbliżał, Szpieg nacelował swym pistoletem w tym kierunku, w którym nasz cel by przechodził. Gdy był odpowiednio blisko i, gdy się odwrócił, widząc nas nim zdążył zareagować, Szpieg go zastrzelił.


Po zrobieniu tego, z drugiego końca korytarza usłyszeliśmy dźwięk uruchomionej broni Grubego, a następnie jego głos, który wołał:

– Nadchodzą!

W tym momencie, szybko wyciągnęłam działo pulsacyjne i pobiegliśmy tam. Nim Gruby zdążył nam cokolwiek zrobić, zabiłam go i, po zrobieniu tego, jako iż kula z mego działa jeszcze trochę latała po pomieszczeniu, otoczyłam mnie i Szpiega barierą z ognia, aby nas nie zdezintegrowała.


Kiedy kula się rozpadła, opuściłam rękę, po czym oboje weszliśmy po schodach do miejsca z walizką. Gdy tam byliśmy, chciałam chwycić inteligencję, jednak z tego, co ujrzałam, to samo chciał zrobić Szpieg. Kiedy oboje chwyciliśmy walizkę, spojrzeliśmy na siebie, po czym uśmiechnął się on do mnie i puścił inteligencję. W tym momencie, ja również odwzajemniłam uśmiech i podniosłam walizkę. Lecz, kiedy to zrobiłam, usłyszeliśmy dźwięk tykającej bomby oraz zauważyliśmy jakiś czerwony przycisk w miejscu, w którym leżała walizka. Widząc to, za pomocą pirokinezy, szybko przeniosłam nas w losowe miejsce po naszej stronie 2Fort.


Gdy już staliśmy w bezpiecznym miejscu i patrzyliśmy na nie aż tak bardzo spektakularny wybuch, rzekłam:

– Coś szybko nam poszło. Już drugi raz.

– Faktycznie. Kiedy jesteśmy we dwoje, jakoś łatwiej ich się zabija. – Odparł Szpieg.

– Chwila! Czy my zabiliśmy wszystkich?

– Moment…Skauta i Inżyniera zabiłem ja, Snajpera, Medyka i Żołnierza ty, Pyro oraz Demomana ja, Grubego ty…

– A Szpieg?!

– Fuck


Jeszcze brakowało tego, abyśmy o nim zapomnieli. Miałam szczerą nadzieję, że zginął w wybuchu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.