Przez jakieś dwa dni od tamtego wieczoru, moje
życie w 2Fort wyglądało tak, jak dotychczas. Nie żeby coś, ale podobało mnie
się tutaj. Zawsze to jakaś odskocznia od tego, co dotychczas mnie się
przytrafiło. Jednak, po tych dwóch dniach, znowu stało się coś wyjątkowego.
Otóż, gdy jednego dnia, jak zwykle, całą drużyną próbowaliśmy odebrać BLU
inteligencję, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, stało się coś dziwnego. Zwykle
to my wygrywaliśmy, ale tym razem coś poszło nie tak i wygrała drużyna BLU.
Znaczy teoretycznie, bo ja i Szpieg przeżyliśmy, więc tak nie do końca wygrali.
Jednak, gdy wszyscy z mej drużyny zostali
zabici, ja byłam za takimi kartonami, w których nie wiadomo co było. W pewnym
momencie, kiedy upewniałam się, czy mogłam bezpiecznie wyjść bez zostania
zabitą, za dwoma kontenerami stojącymi na sobie, ujrzałam Szpiega. Widząc go,
szybko strzeliłam ogniem w miejsce koło niego, tworząc wysoki słup ognia, dymu
i pyłu, po czym, nadal używając pirokinezy, przeniosłam się tam. Gdy zaś ogień,
dym i pył opadły, Szpieg najprawdopodobniej zauważył mnie, gdyż rzekł:
– Nie do pomyślenia.
Oj bez przesady, każdemu przecież mogła
zdarzyć się porażka, mimo iż ja też tego nie lubiłam. Mimo wszystko, parę chwil
potem, odparłam:
– Czyli zgaduję, że sami będziemy musieli się
pofatygować po tę ich walizkę?
Po tym pytaniu, w odpowiedzi, Szpieg
przytaknął głową. Ech, on naprawdę nie mógł sobie tego darować. No, ale w sumie
to był jedyny cel tutaj. W każdym razie, w tym momencie, za pomocą Portal Gun
przeniosłam nas za inne, wyższe kontenery.
Na początku, zaczęliśmy obserwować sytuację
panującą przed 2Fort. Przed samym wejściem, przy jakimś stole, siedzieli
Inżynier i Skaut. W oknie, jak zwykle, stał Snajper. Pod tymże oknem, dało się
zauważyć Medyka, który rozmawiał z Żołnierzem. Demoman, Pyro, Gruby i Szpieg
najprawdopodobniej byli w środku budynku, gdyż ich nie było widać.
W tym momencie, ja miałam zaczekać za
kontenerami, a Szpieg przybrał postać Demomana i ruszył w kierunku stołu, przy
którym siedzieli Inżynier i Skaut. Szczerze powiedziawszy, taka możliwość
zmiany postaci naprawdę ułatwiała życie, chociaż czasami mogła utrudnić komuś
rozróżnienie, która z dwóch wersji danej postaci była prawdziwa. W każdym
razie, widziałam że najpierw, normalnie, rozmawiali o czymś. Niestety, byłam na
tyle daleko, że nie słyszałam o czym mówili. Jednak, w pewnym momencie,
ujrzałam że Szpieg wyjął, oczywiście tak, aby Inżynier i Skaut tego nie
zauważyli, nóż. Jakieś kilka chwil później, za jego pomocą zabił ich.
Widząc to, ja za pomocą działa pulsacyjnego
zabiłam Snajpera, Medyka i Żołnierza, po czym portalami przetransportowałam się
w miejsce koło Szpiega. Szybko szło, ponad połowę drużyny BLU mieliśmy już
załatwioną. No, ale gdy oni już nie żyli, my bardzo cicho, weszliśmy do środka
budynku. W moim przypadku chodzenie cicho było trudne, gdyż nadal miałam na
nogach buty z Aperture Science i one lubiły wydawać charakterystyczny dźwięk podczas
chodzenia. No, ale jakoś udawało mnie się w nich skradać. Po prostu kwestia
przyzwyczajenia.
W pewnym momencie, zauważyliśmy Pyro, który
stał odwrócony do nas. Po zauważeniu tego, Szpieg skorzystał z okazji i rzucił
mu w głowę nożem. Trafił idealnie, zabijając Pyro na miejscu, dzięki czemu
oszczędziliśmy sobie z nim walki. Szczerze powiedziawszy, niezbyt lubiłam
walczyć z Pyro, ze względu na jego miotacz płomieni. Jednak, po pokonaniu go,
ruszyliśmy dalej. Zostali nam jeszcze tylko Demoman, Gruby i Szpieg.
W którejś chwili naszej drogi do inteligencji,
doszliśmy do jakiegoś niedługiego korytarza, prowadzącego do, prawdopodobnie,
celu naszego poszukiwania. Jednak, w przejściu zauważyliśmy Demomana, który
najprawdopodobniej nas nie zauważył. Lecz, jako iż stał tak, że nie dało się go
w żaden sposób zabić, najpierw trzeba było go zwabić. Od razu, strzeliłam
ogniem w podłogę tak, że było słychać jak się zapalał. W tym momencie, Demoman
od razu odwrócił się i, widząc ogień, zaczął iść w kierunku wyjścia od naszej
strony. Kiedy się zbliżał, Szpieg nacelował swym pistoletem w tym kierunku, w
którym nasz cel by przechodził. Gdy był odpowiednio blisko i, gdy się odwrócił,
widząc nas nim zdążył zareagować, Szpieg go zastrzelił.
Po zrobieniu tego, z drugiego końca korytarza
usłyszeliśmy dźwięk uruchomionej broni Grubego, a następnie jego głos, który
wołał:
– Nadchodzą!
W tym momencie, szybko wyciągnęłam działo
pulsacyjne i pobiegliśmy tam. Nim Gruby zdążył nam cokolwiek zrobić, zabiłam go
i, po zrobieniu tego, jako iż kula z mego działa jeszcze trochę latała po
pomieszczeniu, otoczyłam mnie i Szpiega barierą z ognia, aby nas nie
zdezintegrowała.
Kiedy kula się rozpadła, opuściłam rękę, po
czym oboje weszliśmy po schodach do miejsca z walizką. Gdy tam byliśmy, chciałam
chwycić inteligencję, jednak z tego, co ujrzałam, to samo chciał zrobić Szpieg.
Kiedy oboje chwyciliśmy walizkę, spojrzeliśmy na siebie, po czym uśmiechnął się
on do mnie i puścił inteligencję. W tym momencie, ja również odwzajemniłam
uśmiech i podniosłam walizkę. Lecz, kiedy to zrobiłam, usłyszeliśmy dźwięk
tykającej bomby oraz zauważyliśmy jakiś czerwony przycisk w miejscu, w którym
leżała walizka. Widząc to, za pomocą pirokinezy, szybko przeniosłam nas w
losowe miejsce po naszej stronie 2Fort.
Gdy już staliśmy w bezpiecznym miejscu i
patrzyliśmy na nie aż tak bardzo spektakularny wybuch, rzekłam:
– Coś szybko nam poszło. Już drugi raz.
– Faktycznie. Kiedy jesteśmy we dwoje, jakoś
łatwiej ich się zabija. – Odparł Szpieg.
– Chwila! Czy my zabiliśmy wszystkich?
– Moment…Skauta i Inżyniera zabiłem ja,
Snajpera, Medyka i Żołnierza ty, Pyro oraz Demomana ja, Grubego ty…
– A Szpieg?!
– Fuck
Jeszcze brakowało tego, abyśmy o nim
zapomnieli. Miałam szczerą nadzieję, że zginął w wybuchu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.