Po tamtym zdarzeniu, moje życie w 2Fort dalej
wyglądało tak samo, tyle że od teraz i ja mogłam, łaskawie, brać tą nieszczęsną
teczkę. W każdym razie, przez pierwszy tydzień od tamtego wieczoru, niewiele
się zmieniło, ale Skaut ciągle nie chciał się ode mnie odczepić, co zaczynało
być wkurzające, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Jednak, wieczorem tydzień
po tamtym dniu, znowu stało się coś ciekawego.
Otóż, jednego deszczowego wieczoru, kiedy
wszyscy siedzieliśmy w naszej części 2Fort, w pewnym momencie ujrzałam, że
Szpieg gdzieś szedł, jednak z tego co widziałam, zmierzał w kierunku wyjścia.
Nie wiedziałam, gdzie mógłby iść w tak deszczowy wieczór, więc podeszłam do
niego i spytałam z ciekawości:
– Gdzie idzieeesz?
– Ukraść od BLU teczkę… – Odpowiedział
Widać nie mógł sobie darować po dzisiejszym
dniu, gdyż dzisiaj już było tak blisko, abyśmy ukradli tę inteligencję (nadal
uważam, że to głupia nazwa dla teczki, tak swoją drogą), ale jednak nam się nie
udało i najgorsze było też to, że swoją drogą nie było do końca wiadomo, czy to
była nasza, czy BLU wina, a jeśli nasza, to kto najbardziej zawinił. Mimo
wszystko, po chwili, rzekłam:
– Mogę iść z tobą? Proooszę!
– Jasne, czemu nie. Zawsze przyda się
dodatkowa pomoc. – Odpowiedział
Po tej krótkiej rozmowie, oboje ruszyliśmy
jeszcze do miejsca, w którym na co dzień się spawnowaliśmy, aby wziąć nasze
bronie.
Kiedy tam byliśmy, ja wzięłam ze swoich broni
mój niezawodny Portal Gun, działo pulsacyjne i miecz. Wolałam zawsze mieć przy
sobie moje wszystkie trzy bronie, gdyż nigdy nie wiadomo, która mogłaby mnie
się przydać. Chwilę potem, gdy oboje wzięliśmy wszystko, co potrzebowaliśmy,
wyszliśmy z naszej części 2Fort.
Gdy byliśmy na zewnątrz, ujrzeliśmy że po
stronie BLU nie było dzisiaj żadnych kontenerów, co było nie lada utrudnieniem,
zważywszy na fakt, że Snajper, jak zwykle, stał na swojej pozycji i tylko
czekał, aby kogoś ustrzelić. Na dodatek, przed drzwiami do drugiej części
2Fort, stał Gruby, co było dodatkowym utrudnieniem. Jednak, w tym momencie
przypomniałam sobie, że Snajpera mogłabym ustrzelić z działa pulsacyjnego, tak
samo jak Grubego.
Od razu nacelowałam na Snajpera i, za pomocą
mojego sztucznego oka, przybliżyłam sobie widok, po czym strzeliłam. Trafiłam
idealnie i na miejscu go zdezintegrowałam, dzięki czemu jeden na dziewięć
problemów było z głowy. Następnie, to samo zrobiłam z Grubym. Na szczęście,
przed wejściem nie było nikogo innego. W tym momencie, aby było szybciej, jeden
portal dałam koło nas, a drugi na ścianie obok wejścia. Chwilę potem, ja i
Szpieg przeszliśmy na drugą stronę. Naprawdę bardzo cieszę się z tego, że
mogłam zachować Portal Gun, bo teraz ułatwiał mi życie.
Mimo wszystko, po znalezieniu się po drugiej
stronie 2Fort, cicho weszliśmy do środka. Na parterze nie było nikogo, więc
udaliśmy się na pierwsze piętro. Tam, z ukrycia, wyjrzeliśmy przez drzwi,
dzięki czemu zobaczyliśmy Inżyniera oraz Medyka, którzy o czymś rozmawiali, a
także znane i nielubiane, przynajmniej w tym wypadku, działko stworzone przez
Inżyniera. Widząc to, Szpieg wyjął swój elektrosaper, po czym włączył go i tak
rzucił w kierunku urządzenia, aby owy elektrosaper przesuwał się po podłodze.
I, chwilę potem, działko wybuchło, a nim Inżynier i Medyk zdążyli zareagować,
Szpieg zastrzelił Medyka, ale w Inżyniera już nie trafił, gdyż pocisk uderzył w
ścianę.
W tym momencie, zauważyliśmy że Inżynier
zaczął biec w kierunku pomieszczenia z inteligencją. Widząc to, rozdzieliliśmy
się. Szpieg zaczął gonić Inżyniera i próbować go zabić, a ja pobiegłam w drugą
stronę, aby rozprawić się z resztą BLU. W pewnym momencie, dobiegłam do
zakrętu, zza którego słyszałam rozmowy. Od razu stanęłam przy ścianie i, nim się
wychyliłam, próbowałam ustalić kto z kim rozmawiał. Okazało się, że byli to
Demoman i Pyro. W sumie, ta rozmowa nie była zbyt ekscytująca, wiadomo czemu.
Mimo wszystko, wychyliłam się tak, aby mnie
nie zauważyli i jednocześnie abym mogła ich ustrzelić, po czym jeden portal
umieściłam na suficie, a drugi pod stopami Demomana, a gdy spadał on na ziemię,
szybko umieściłam portal pod portalem. To była fajna zabawa, ale tylko jeżeli
miało się takie buty jak ja, bo inaczej to zawsze kończyło się śmiercią. Jednak,
gdy nabrał odpowiedniej prędkości, portal który był na podłodze, umieściłam na
pobliskiej ścianie, dzięki czemu po uderzeniu w podłogę zginął na miejscu.
Pyro oczywiście mnie zauważył, dlatego nie
było co się dłużej ukrywać. Od razu wyszłam zza ściany i, nim zdążyłam
cokolwiek zrobić, on uruchomił swój miotacz płomieni i chciał mnie spalić. Ja
jednak, zablokowałam ogień Portal Gunem, gdyż w końcu, podobno, wytrzymywał
nawet do czterech tysięcy stopni Kelvina, więc nie powinno być problemu.
Rzeczywiście, nie było, gdyż broń się nie stopiła ani w żaden sposób nie
uszkodziła, więc było dobrze. Jednak, po chwili, wyjęłam swój miecz i oboje
zaczęliśmy walczyć tak, jak tydzień temu, czyli ja za pomocą miecza, a on za
pomocą siekiery.
Jednak, w pewnym momencie walki, wyskoczyłam w
powietrze, zrobiłam efektowny obrót i wylądowałam za Pyro. Następnie, mieczem
szybko przecięłam go w pół, dzięki czemu się wykrwawił. Kiedy był z nim spokój,
ruszyłam przed siebie, co chwilę rozglądając się, gdyż zawsze Szpieg z BLU mógł
gdzieś się panoszyć. Szczerze powiedziawszy, dzisiaj nie chciałabym z nim
walczyć. Nie, żeby był jakiś super trudny do pokonania, bo jak się ma Portal
Gun to wszystko staje się choć odrobinę łatwiejsze, ale po prostu akurat z nim
nie miałam dzisiaj ochoty walczyć.
Na szczęście, jego nie spotkałam, co musiało
znaczyć, że już został zabity. Jednak, po chwili, dotarłam do takiego
drewnianego mostu, który łączył dwie części 2Fort. Zauważyłam tam, z tego, co
się zorientowałam, końcową fazę walki pomiędzy Szpiegiem, a Inżynierem. Znaczy
teraz, Szpieg był pod postacią Skauta z BLU, ale Inżynier najprawdopodobniej
się nie zorientował, gdyż podał mu teczkę z inteligencją. Jednak, chwilę potem,
gdy Inżynier się odwrócił, Szpieg przyjął swoją prawdziwą postać, szybko wyjął
nóż i zabił Inżyniera.
Widząc to, szybko wystrzeliłam ogień w wolne
miejsce na moście, a następnie, za pomocą pirokinezy, przeniosłam się w
miejsce, w którym wytworzyłam wysoki, niezbyt szeroki słup ognia. Szczerze
powiedziawszy, odkryłam tą możliwość pirokinezy stosunkowo niedawno, ale już
mnie się ona podobała. Mimo wszystko, będąc tam, gdy słup ognia opadł i, gdy
ruszyliśmy w drogę powrotną, powiedziałam:
– Coś szybko dzisiaj poszło. Jesteś pewien, że
wszystkich zabiliśmy?
– Tak. Snajpera i Grubego zabiłaś ty za pomocą
tego twojego działa, Medyka, Skauta, Żołnierza, Inżyniera i Szpiega zabiłem ja,
a Demomana i Pyro musiałaś zabić ty. – Odpowiedział
– Bo zabiłam tych dwóch ostatnich.
– To w takim razie wszyscy. Ale faktycznie,
dzisiaj wyjątkowo szybko nam poszło.
Po tej rozmowie, na resztę drogi nastała
cisza, czasem tylko przerywana naszymi krótkimi rozmowami.
Po jakimś czasie, gdy doszliśmy do naszej
części 2Fort, po wejściu do miejsca, w którym spawnowaliśmy się oraz
trzymaliśmy nasze bronie, gdy odłożyłam miecz, Portal Gun i działo pulsacyjne
do mej szafki, gdy wyszłam z owego miejsca ani się nie obejrzałam, a ujrzałam
obok siebie Skauta. Nie, żeby coś, ale ta jego nachalność w stosunku do mnie
stawała się powoli denerwująca i zabawna jednocześnie. Mimo to, chwilę potem,
spytał:
– Gdzie byłaś?
– Razem ze Szpiegiem byliśmy w części 2Fort
należącej do BLU, aby ukraść inteligencję, co nam się udało. – Wyjaśniłam
– Widać nie mogliście sobie darować po dzisiejszej
porażce?
– Znaczy ja tam mogłam sobie darować, ale
Szpieg najwidoczniej nie, a skoro pozwolił, to postanowiłam iść z nim. Zawsze
to jakaś rozrywka.
– Na dobrą sprawę, jedna z nielicznych tutaj.
– Tjaaa…Przekonałam się już o tym.
Jednak, rozmawialiśmy ze sobą jeszcze długo,
długo, nie dlatego, że ja chciałam, tylko dlatego, że Skaut nawijał jak najęty.
W każdym razie, byłam ciekawa, co przyniosłyby
mi kolejne dni…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.