Przez kolejne dwa tygodnie, moje życie
wyglądało tak, jak zwykle. Codziennie, wraz z moją drużyną, kradliśmy od BLU tą
nieszczęsną walizkę oraz nie dopuszczaliśmy do ukradnięcia naszej. Nie działo
się nic, co mogłoby mi urozmaicić ten czas, ale ja nie narzekałam. Powoli
zaczynało podobać mnie się to życie, mimo iż codzienna monotonia dawała się we
znaki. Jednak, po dwóch tygodniach, stało się coś, co nie chciałam aby się
stało.
Otóż, jednego dnia, kiedy akurat nie robiliśmy
tego co zwykle i przebywaliśmy w naszej części 2Fort, w pewnym momencie, gdy
weszłam do jednego z głównych pomieszczeń, ujrzałam coś, czego nie chciałam
ujrzeć. Byli tam Medyk, Pyro oraz Gruby, a gdy podeszłam bliżej, na podłodze
ujrzałam martwego Szpiega. Od razu wiedziałam, kto mógł to zrobić. Nie
okazywałam tego po sobie, ale byłam wściekła. Widząc to, nie podeszłam bliżej,
gdyż wyszłam z owego miejsca. Postanowiłam się zemścić na tym, kto mógł mu to
zrobić, czyli na Szpiegu z BLU.
Udałam się do pomieszczenia, w którym zwykle
zaczynaliśmy każdą naszą misję i z mej szafki wyjęłam tylko miecz. Sądziłam, że
dzisiaj by mi wystarczył, a jeśli nie brałam też Portal Gun, to znaczy, że coś
się działo. W każdym razie, po wzięciu broni, wyszłam z budynku i, mając
wszystko w dupie, ruszyłam prosto w kierunku części 2Fort należącej do BLU.
Po jakimś czasie, Snajper z przeciwnej drużyny
najprawdopodobniej mnie zauważył, gdyż odwrócił głowę i krzyknął:
– Nadchodzą!
Chwilę potem, zauważyłam wybiegających z
budynku Grubego i Medyka, Żołnierza, Pyro, Demomana, Skauta oraz Inżyniera.
Widząc ich, wytworzyłam największą kulę ognia jaką potrafiłam, czym zabiłam ich
na miejscu oraz przy okazji wszczęłam ogień po tej części 2Fort. Szybko poszło
i o to właśnie chodziło.
Jednak, kiedy rozglądałam się za miejscem, w
którym mógłby być szpieg, usłyszałam dźwięk rozsuwających się, metalowych
drzwi. Słysząc to, za pomocą pirokinezy, szybko przetransportowałam się w
tamtym kierunku i, widząc Szpiega, równie szybko przeniosłam się na pewną
odległość od niego. Kiedy już stałam, poczekałam chwilę, aby zobaczył co
zrobiłam z tą częścią 2Fort i co jego czekało.
Chwilę potem, używając pirokinezy, strzeliłam
w przycisk zamykający jedyne drzwi wyjściowe na zewnątrz. Widząc, że owe się
zamknęły, nieco cofnął się i odwrócił w moim kierunku. Ja zaś, wyciągnęłam zza
pleców miecz. On, widząc to, chciał wybiec przez drzwi prowadzące w głąb tej
części 2Fort, ale ja mu to uniemożliwiłam, tworząc w nich ognistą barierę,
którą tylko ja mogłam przekroczyć bez ryzykowania poparzeniem. W końcu tylko ja
tutaj miałam pirokinezę.
Parę sekund potem, rzuciłam w jego kierunku
mieczem. Nie zdążył odskoczyć, przez co owa broń przybiła go za rękę do ściany.
Widząc to, podeszłam bliżej i, nim zdążył cokolwiek powiedzieć, rzekłam:
– Przypomnij sobie, kogo dziś zabiłeś…
W tym momencie, odwrócił wzrok w kierunku
zamkniętych drzwi wejściowych i odparł:
– O shit…
– I dlatego zginiesz w cierpieniach. –
dodałam, po czym gwałtownie wzięłam swój miecz.
Kiedy zaś opadł na podłogę, zaczęłam zauważać,
że przez drzwi wejściowe do pomieszczenia dostawał się dym. Widząc to, cofnęłam
się nieco i, używając mojej mocy, przetransportowałam się w losowe miejsce
2Fortu.
Gdy ogień opadł, okazało się, że byłam na
jednym z dachów w części 2Fort należącym do mojej drużyny. Widząc to, usiadłam
na skraju tak, aby widzieć pożar, który nadal opanowywał część 2Fortu należącą
do naszych przeciwników.
I oto mi właśnie chodziło. Wiedziałam, że on i
tak, prędzej czy później by powrócił, ale przynajmniej dostał to, na co
zasłużył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.