O mnie

Moje zdjęcie
-> Zofia Ziętek -> Studentka niestacjonarna dietetyki na SGGW. -> 24 lata. -> Kocham koty, koty to NadZwierzęta. -> Dumny wróg publiczny lewicowej części Pinteresta. -> Lubię wkurwiać lewicowe dzieci. -> Zardonic to Nadbóg, jego po prostu nie da się nie wielbić z czystym sumieniem. -> Moja wiocha to Kolonia Jurki a miasto Grójec i mam w piździe to, że nadal jestem zameldowana w Warszawie. -> Aktywna użytkowniczka Reddita. -> Jestem w wielu fandomach, jednak pięć podstawowych to Zealots, BL3NDERS, C&C, Gachowate gry i Half-Life. -> Lubię czytać wszędzie, ale nie w domu. Cholera wie czemu. -> Obecnie uczę się hiszpańskiego i rosyjskiego. -> Jestem nietolerancyjnym kartoflem i jestem z tego dumna. -> Mam niedojebaną matkę, która nie przeżyje dnia bez opierdolenia mnie o byle gówno. -> Nie chcę mieć chłopaka. Po prostu nie, nie chcę mieć w życiu żadnych nieobowiązkowych ograniczeń. -> W tym roku wreszcie znalazłam postać fikcyjną, z którą mogę się utożsamiać. ;"-) -> Lubię z ChatGPT korzystać, często mi pomaga. -> Yuri z Red Alert 2 jest seksi as fuck, change my mind. -> Kocham swoje życie, jest zajebiste.

Informacje

...

czwartek, 2 marca 2017

Rozdział XLIII – Testy od 06 – 11 i drugi Portal Gun.

Kilka chwil później, winda dojechała do szóstego testu, a ja wysiadłam z niej. Po wyjściu, na ścianie obok mnie, ujrzałam wielki ekran, z dużą cyfrą „06” oraz oznaczenie, że można zostać trafionym jakąś kulą. Zaś po dojściu do głównego pomieszczenia, zobaczyłam na suficie, po jednej stronie, wysunięty fragment stropu, a na nim jakieś coś, co strzelało niewielką kulą, lecącą w jeden fragment podłogi, na którym wytworzył się pomarańczowy portal. Po drugiej stronie, na podłodze, widniało najprawdopodobniej coś, do czego trzeba było przekierować kulę. To miejsce docelowe emitowało czerwone światło, które pokazywało, na które miejsce sufitu należy umieścić portal.


Chwilę potem, kobieta z głośników rzekła:

- Chociaż zachowanie bezpieczeństwa jest jednym z wielu celów Enrichment Center, Kulka Energetyczna Aperture Science, widoczna po lewej stronie komory, może spowodować i powoduje trwałe obrażenia związane np. z wyparowaniem.

Ło Jezu, to to cholernie niebezpieczne było. Mimo wszystko, wystrzeliłam niebieski portal nad to coś, do czego trzeba było przekierować ową kulkę. Kiedy to zrobiłam, zauważyłam że platforma na końcu pomieszczenia zaczęła się poruszać. Od razu na nią weszłam, a owa kobieta powiedziała:

- Nie do wiary! *Tutaj mówiła trochę głośniej.* Podać nazwę obiektu. *Znowu mówiła normalnie.*, musisz być dumą miasta *Znowu głośniej.* Podać nazwę rodzinnego miasta obiektu.

Meh…Ja to prędzej po tym, co kiedyś zrobiłam, byłam zmorą całego świata, no ale ok, ona nie musiała o tym wiedzieć. Mimo to, parę chwil potem, przeszłam przez siatkę dezintegrującą i weszłam do windy, która zabrała mnie do kolejnego poziomu.


Jakiś czas później, winda dojechała, a ja wyszłam z niej. Przed sobą ujrzałam schody oraz pomieszczenie testowe, składające się z tego samego zestawu z kulą oraz przesuwającej się w bok platformy. Mimo wszystko, po zejściu po schodach, na ścianie obok zobaczyłam kolejny, wielki ekran ukazujący dużą cyfrę „07” i te same oznaczenia co ostatnio. Zaś tam sama kobieta rzekła:

- Każde poruszające się urządzenie musi być wyposażone w dźwiękowy system ostrzegawczy. Stwierdzono, że alarmy i błyskowe światła ostrzegawcze aktywują kulkę energetyczną, stąd dla twojego bezpieczeństwa zostały one wyłączone.

Ja zaś, jako iż pomarańczowy portal wystrzelony był pod tym urządzeniem, do którego trzeba sprowadzić ową kulę, wystrzeliłam niebieski na ścianę naprzeciwko urządzenia strzelającego tą zabójczą kulką. Kiedy owa przeleciała przez pomarańczowe przejście, szybko wystrzeliłam niebieski portal nad platformę i wskoczyłam na nią. Kilka sekund potem, gdy zaczęła się poruszać, kobieta z głośników odparła:

- Dobrze. Użyj teraz Przenośnego Rusztowania Aperture Science, aby dostać się do komory transportowej.

Jezu, co oni mieli z tymi nazwami? Czy nie łatwiej było po prostu nazwać to rusztowanie platformą? Byłoby mniej zachodu z wymawianiem tych nazw. No, ale parę chwil później, rusztowanie dojechało do podwyższenia, na którego końcu widniało wyjście. Od razu przeskoczyłam na nie, przeszłam przez siatkę dematerializującą i weszłam do windy, która zabrała mnie do ósmej komory.


Po dojechaniu do niej i wyjściu, na ścianie po lewej stronie ujrzałam znany mi już, wielki ekran z cyfrą „08” oraz oznaczeniami, że można się tu utopić oraz żeby nie pić jakieś cieczy. Natomiast, ta sama co zwykle kobieta, powiedziała:

- Pamiętaj, że niepowodzenie wiąże się z określonymi konsekwencjami. Jakakolwiek styczność z podłogą komory może spowodować otrzymanie oceny niedostatecznej w protokole testu, a następnie śmierć. Powodzenia!

Aż byłam ciekawa, co było na tej podłodze. Od razu podeszłam do barierki, którą widziałam przed sobą. Po zrobieniu tego, ujrzałam taki sam zestaw z kulką, tyle że tym razem ustawiony tak, aby trudniej było przekierować kulkę, jakiś podest obok którego był pomarańczowy portal, platformę aktywowaną przez kulkę i atrakcję dnia, czyli jakąś brzydką, brudną ciecz na podłodze. Czyżby to był jakiś kwas? No, bo w końcu co ciekłego mogłoby mnie od razu zabić?

Mimo wszystko, wystrzeliłam niebieski portal na ścianę naprzeciwko dyspozytora z kulką. Kiedy po kilku sekundach owa przeleciała przez niego, wystrzeliłam portal w czerwone światło, oznaczające urządzenie, któremu trzeba było dostarczyć kulkę. Kiedy zaś przeleciała przez niebieski portal, szybko wystrzeliłam portal na ścianę obok mnie, przeszłam przez niego i kolejny strzeliłam obok platformy, po czym weszłam na nią. Kilka chwil potem, rusztowanie ruszyło. Kobieta z głośników, wyjątkowo, nic nie powiedziała. Jednak, kiedy platforma dojechała do kolejnej barierki, weszłam na nią i przeszłam przez siatkę dematerializującą. Dopiero wtedy ta kobieta przemówiła:

- Imponujące. Pamiętaj, że jakiekolwiek pojawiające się niebezpieczeństwo jest jedynie mechanizmem mającym wzmocnić twoje doznania w trakcie testu.

Taaa…Szczególnie to, że mogłam zginąć, ale mniejsza. Chwilę potem, weszłam do windy, która zabrała mnie do poziomu dziewiątego.


Parę chwil potem, winda dojechała, a ja wyszłam. Na ścianie po prawej stronie dostrzegłam tą samą, wielką tablicę z cyfrą „09” oraz oznaczenia, że mogłam dostać kostką w głowę. Zaś kobieta z głośników rzekła:

- Enrichment Center z przykrością informuje, że przeprowadzenie kolejnego testu jest niemożliwe. Nie próbuj go rozwiązywać.

Pfff…Wszystko da się zrobić. Od razu przeszłam do pomieszczenia i ujrzałam tam podwyższenie z pomarańczowym portalem, kostkę i siatkę dematerializującą za którą był przycisk. Nad siatką zaś, było jakieś okienko. Od razu wystrzeliłam portal koło kostki, chwyciłam przedmiot mym Portal Gun, przeszłam przez portal i strzeliłam niebieski na sufit za owym okienkiem, a następnie przeszłam przez pomarańczowe przejście i umieściłam kostkę na przycisku.

I to miało być nie do przejścia? Błaaagam. Przecież to było takie łatwe, że przedszkolak by to przeszedł. Mimo to, moja przewodniczka powiedziała:

- Fascynujące! Udało ci się zachować stanowczość i zaradność w atmosferze skrajnego pesymizmu.

Uwielbiałam te jej teksty. Mimo wszystko, przeszłam przez drzwi i korytarz. Gdy doszłam do drugiej siatki dematerializującej, zobaczyłam że winda dopiero nadjeżdżała. Jednak, przeszłam przez siatkę i, gdy drzwi windy otworzyły się, weszłam do niej, a ta zabrała mnie do testu dziesiątego.

Będąc tam, po wejściu do komory, zobaczyłam jakieś schody, do których normalnie nie dało się dojść. Obok nich, na ścianie, widniała tablica z numerem „10” i brakiem jakichkolwiek oznaczeń. Zaś nade mną, był wysunięty fragment ściany z pomarańczowym portalem. Natomiast kobieta z głośników rzekła:

- Witaj ponownie. Powtarzamy poprzednie ostrzeżenie: Ten test <zakłócenia> pędu <zakłócenia>.

A to ja już wiedziałam, o co chodziło. Zaczynały się najlepsze testy! Od razu wystrzeliłam niebieski portal pod siebie i, gdy w niego wpadłam, zostałam wyrzucona na schody. Prosta fizyka. Im szybciej coś wpada, tym szybciej wypada, ale w tym wypadku to było fajne.


Jednak, test ten, na szczęście, jeszcze się nie skończył. Po przejściu przez drzwi, ujrzałam kolejne pomieszczenie. Była tam przepaść, a nad nią podłoga ułożona na kształt skoczni. Obok niej, były dwa obrazki, przedstawiające to, o czym wcześniej mówiłam. Nade mną zaś, znowu był wysunięty fragment ściany z pomarańczowym portalem. Od razu podeszłam do skoczni, strzeliłam portal na podłogę przepaści i wskoczyłam w niego. Chwilę potem, zostałam wyrzucona na podwyższenie po drugiej stronie. Miałam nadzieję, że gdyby wypuścili mnie z Aperture Science to mogłabym zabrać Portal Gun, bo na większej przestrzeni to musiało być o wiele bardziej zajebiste.


Mimo to, przeszłam przez kolejny korytarz. Kiedy zaś przez niego szłam, kobieta z głośników rzekła:

- Wspaniale. Wygląda na to, że rozumiesz, w jaki sposób portal wpływa na zjawisko pędu dodatniego, a mówiąc ściślej – nie wpływa.

Ja zaś, ujrzałam dość spore pomieszczenie, na którego końcu była winda. Widniała również zapadnia ze schodami oraz podłogą na samym dole, na której widniał pomarańczowy portal. Nade mną, był wyglądający jak litera „T”, wysunięty fragment ściany. Od razu strzeliłam na nią niebieskim portalem, a następnie wskoczyłam w pomarańczowy. Kiedy to zrobiłam, zostałam wyrzucona na niższą część podwyższenia. Zaś ta sama kobieta powiedziała:

- Pęd, będący funkcją masy i prędkości, zachowuje swą wartość między portalami. Mówiąc prościej: coś szybkiego wpada i coś szybkiego wypada.

Tak, wiedziałam o tym. Mimo wszystko, ujrzałam że dłuższy fragment ściany wysunął się bardziej w przód. Ja natomiast, podeszłam do krańca podłogi i wskoczyłam w pomarańczowy portal. Kiedy to zrobiłam, zostałam obrócona i wylądowałam prawie przed siatką dematerializującą. Serio, to była naprawdę fajna zabawa. Mimo to, przeszłam przez siatkę i wsiadłam do windy, która zabrała mnie do jedenastego testu.


Po zrobieniu tego, ujrzałam jakieś schody, po których od razu weszłam. Przed sobą ujrzałam jakiś mały pokoik z trzeba szybami. Zaś na lewej ścianie, widziałam znany mi już, wielki ekran z cyfrą „11” oraz oznaczeniem, że mogłam się utopić, zostać zabita kulką oraz abym nie piła cieczy, która była na podłodze. Mimo to, od razu weszłam do owego pokoiku i wyjrzałam przez szyby. Natomiast kobieta z głośników mówiła:

- Enrichment Center zawsze zapewnia bezpieczne środowisko testowe. W przypadku wystąpienia niebezpiecznego środowiska testowego Enrichment Center zawsze udziela przydatnych wskazówek. Na przykład podłoga w tym pomieszczeniu może cię zabić. Staraj się tego uniknąć.

Mimo wszystko, za oknem ujrzałam jakąś parę rozsuwanych się drzwi, do wyjścia oraz pomieszczenia z kulką, kwas oraz platformę do podwyższenia, na którym znajdowała się atrakcja tygodnia – pełny Portal Gun.


Widząc to, wyszłam z pokoiku i podeszłam do jednej ze ścian i wystrzeliłam niebieski portal. Najpierw, pomarańczowy został wystrzelony tak, że widziałam nieruchomą platformę. Potem tak, iż widziałam naprzeciwko siebie jakieś pomieszczenie z przyciskiem. I dopiero po chwili, przejście przeniosło się do owego pomieszczenia. Od razu weszłam do niego i nacisnęłam owy przycisk. Po zrobieniu tego, ujrzałam że drzwi do pomieszczenia z kulką otworzyły się, a w całym pomieszczeniu słychać było jakby dźwięk tykania zegara. Od razu strzeliłam portalem do tamtego pomieszczenia i, gdy drzwi zamknęły się, odwróciłam się, i zaczęłam czekać na pomarańczowy portal.
Gdy owy się pojawił, przeszłam przez niego i znalazłam się w pomieszczeniu z kulką i schodami. Od razu wystrzeliłam portal w miejscu, w którym ściana była czarna od kulki i, chwilę potem, owa przeleciała przez niego i wpadła do miejsca, do którego trzeba ją było przekierować. W tym momencie, podeszłam do niebieskiego portalu i, jako iż pomarańczowy został wystrzelony gdzie indziej, zaczęłam czekać.


Kilka chwil później, gdy zauważyłam za portalem czekające rusztowanie, weszłam na nie, a ono ruszyło w kierunku Portal Gun. Parę chwil potem, gdy dojechałam do podwyższenia, wskoczyłam na nie i zamieniłam Portal Gun. Natomiast, podest się schował, a naprzeciwko podwyższenia wysunęło się kolejne, tyle że z przyciskiem. Zaś kobieta z głośników rzekła:

- Urządzenie zostało zmodyfikowane tak, aby mogło wytworzyć jednocześnie dwa powiązane ze sobą portale. W ramach opcjonalnej procedury testowej mamy przyjemność poinformować cię o zabawnym fakcie. Urządzenie przedstawia w tej chwili większą wartość niż organy i łączne dochody wszystkich mieszkańców [tu podać nazwę rodzinnego miasta obiektu].

Hmm…Zważywszy, że ja pochodzę z Waszyngtonu, a w Stanach zarabia się przeciętnie osiem USD za dzień, jeden organ kosztuje przeciętnie jakieś chyba z dwadzieścia tysięcy, to po zsumowaniu dochodów za rok, pomnożeniu przez mieszkańców oraz ceny ich wszystkich organów, wychodzi ogromna suma. To ile musiał w takim razie kosztować ten Portal Gun?!


Jednak, mimo to, nacisnęłam przycisk i, gdy drzwi do wyjścia otworzyły się oraz dało się słyszeć charakterystyczne tykanie zegara, wystrzeliłam za nie niebieski portal i odwróciłam się. Następnie, w ścianę naprzeciwko rusztowania wystrzeliłam pomarańczowy portal i zaczekałam na platformę. Gdy zaś kilka sekund później podjechała ona, wskoczyłam na nią i zaczęłam czekać na dojazd do portalu.


Kiedy to nastąpiło, wskoczyłam w niego i, przed przejściem do komory transportowej, weszłam w korytarz, i postanowiłam pobawić się Portal Gun. Najpierw wystrzeliłam niebieski na ścianę przede mną, a pomarańczowy za mną. Gdy to zrobiłam, ujrzałam swoje plecy. Od razu przeszłam przez niebieski i znowu, i znowu, i tak w kółko. Ciągle pojawiałam się w tym samym pomieszczeniu, co było normalne i dziwne jednocześnie. Gdy zaś mnie się znudziło, strzeliłam niebieski portal nade mną, a pomarańczowy pode mną. Teraz, zaczęłam spadać w nieskończoność z dużą prędkością. Fajne to było, nie powiem. Jednak, chwilę potem, strzeliłam pomarańczowy portal na ścianę obok mnie i, gdy spadłam na podłogę, przeszłam przez siatkę dematerializującą, a następnie wsiadłam do windy, która zabrała mnie do testu dwunastego…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.