Najpierw skręciłam w lewą stronę i udałam się
przez niedługi korytarz. Tam, ujrzałam jakieś stare pomieszczenie dla personelu
oraz zniszczone schody na górę. Widząc to, jeden portal wystrzeliłam na ścianę,
którą widziałam w górze, a drugi na ścianę niedaleko mnie, po czym weszłam na
górę. Gdy to zrobiłam, otworzyłam drzwi znajdujące się niedaleko mnie i
przeszłam przez nie i weszłam po schodach znajdujących się naprzeciwko nich. Po
lewej stronie widziałam też dwie, niedokończone wieżyczki. Jednak, gdy weszłam
na górę, jeden portal strzeliłam za kraty, które się tam znajdowały, a drugi na
ścianę obok mnie i przedostałam się na drugą stronę. Tam, otworzyłam kolejne
drzwi i dostałam się do pomieszczenia z dwoma wiatrakami.
Będąc tam, usłyszałam że moja nowa
przeciwniczka powiedziała:
- Halo? Gdzie jesteś? Wiem, że tam jesteś.
Wyczuwam twoją obecność. Halo?
Nie odezwałam się, gdyż postanowiłam nie
odzywać się do momentu, w którym wyszłabym z tego miejsca. Mimo to, jeden
portal wystrzeliłam przez szpary pomiędzy łopatami wiatraka, a drugi pod siebie
i przedostałam się na drugą stronę. Tam, ujrzałam zejście w dół, do kwasu. Od
razu na owym miejscu umieściłam jeden z portali, a drugi postawiłam na ścianie
będącej hen daleko naprzeciwko mnie, po czym przeskoczyłam na drugą stronę.
Tam, jeden z portali umieściłam na ścianie, znajdującej się nad drugim,
metalowym przejściem, a kolejny na ścianie za mną, przeskoczyłam na owe miejsce
i ruszyłam przed siebie. Parę chwil potem, dostrzegłam jakąś ścianę za kratami,
która była zdatna do postawienia portalu. Od razu jeden umieściłam tam, a drugi
pod siebie. Kiedy wpadłam do owego miejsca, trafiłam na jakąś podłogę. Od razu
spojrzałam nad siebie i jeden portal umieściłam obok jakiegoś podwyższenia hen,
hen wysoko i przeskoczyłam na nie. Następnie, jeden portal umieściłam na
ścianie obok mnie, a drugi na podłodze pode mną i wskoczyłam w niego, dzięki
czemu zostałam wyrzucona na kolejne podwyższenie. Po znalezieniu się tam, ta
sama kobieta z głośników rzekła:
- Co ty tam robisz? Wiesz, że nie udało ci się
uciec. Nie zmierzasz właściwą drogą. Czy ktoś tam jest?
Tak, tak, fajnie. Mimo to, weszłam po
schodach, które były niedaleko. Dzięki temu, dostałam się na jakiś balkonik z
barierką, za którą była zniszczona u góry rura oraz cztery razy napisane zdanie
„Ciasto to kłamstwo” po angielsku,
na ścianie obok. Jako, iż nie miałam wyboru, wskoczyłam w rurę.
Bądźmy szczerzy, fajnie się jechało. Zawsze to
jakaś nowość, bo nigdy nie jechałam w takiej prawdziwej, transportowej rurze.
Jednak, jakiś czas potem, zostałam wyrzucona na jakąś niewielką, metalową
podłogę z wgłębieniem w środku. Będąc tam, wskoczyłam w owe wgłębienie, którego
podłoga załamała się pod moim ciężarem. Przez to, wylądowałam…W tej komorze
testowej, której niby nie dało się przejść. Natomiast kobita z głośników
przemówiła:
- Dobra. Test zakończony. Wygrałeś. Wróć do
punktu odzyskiwania. Po swoje ciasto. To był test na poczucie humoru i wszyscy
jesteśmy pod wrażeniem jak go przeszedłeś. Test zakończony. Wracaj.
Wygrałeś? Przecież ja byłam kobietą. A poza
tym, ja jeszcze wtedy nie wygrałam. W końcu ona nadal się odzywała, a ja
chciałam ją rozpierdolić. Od razu przeszłam przez siatkę dematerializującą,
stanęłam na przycisku, strzeliłam portal na ścianę za drzwiami a drugi na
ścianę obok i przeszłam przez niego. Kiedy zaś dotarłam do silosu z windą, owej
nie było. Od razu zeskoczyłam na dół. Będąc tam, ta sama kobieta się odezwała:
- O szlag. Ktoś pokroił ciasto. Mówiłam, żeby
na ciebie zaczekali, ale nie posłuchali. Jeśli się pospieszysz, jeszcze
znajdziesz kawałek.
A ona nadal próbowała mnie okłamywać…Ja
pierdolę. Mimo to, jeden portal wystrzeliłam na mały sufit za kratami
znajdującymi się przede mną, a drugi pod siebie i przeskoczyłam na drugą
stronę. Będąc tam, ukucnęłam i weszłam pod ową platformę. Następnie, jeden
portal umieściłam na suficie nade mną, a drugi umieściłam na górze, po wyjściu
i stanięciu na jednym z dwóch tłoków, które przesuwały się w górę i w dół obok
owej platformy. Następnie weszłam w portal i wskoczyłam na górę. Tam, weszłam
na tłok przesuwający się w przód i, gdy zaczął się przesuwać, przebiegłam po
nim na drugą platformę. Tam, zgodnie ze strzałką wymazaną na ścianie po prawej
stronie, udałam się przed siebie i, będąc przy kratach, strzeliłam portal na
ścianę za nimi. Następnie, wróciłam się i weszłam pod tamtą nieszczęsną
platformę, wskoczyłam w portal i znalazłam się po drugiej stronie. Będąc w owym
miejscu, za pomocą portali dostałam się do wgłębienia w górnej części lewej
ściany. Gdy się tam znalazłam, ruszyłam przed siebie. Kiedy zaś znalazłam się w
miejscu z rozwidleniami, ta sama kobieta z głośników ponownie się odezwała:
- Nie zmierzasz właściwą drogą. Dokąd się
wybierasz? Ponieważ według mnie nie zmierzasz tam, gdzie ci się wydaje. Halo?
Ja zaś, nie słuchając jej prób namówienia mnie
do zawrócenia, przeszłam do pomieszczenia z wysokimi tłokami przesuwającymi się
w górę i w dół. Będąc tam, jeden portal wystrzeliłam na sufit, który dotykał
jeden z tłoków, a drugi na sufit w pomieszczeniu za kratami znajdującymi się
wyżej. Następnie, wskoczyłam na owy tłok i, gdy dotknął sufitu, zostałam
przerzucona przez portal. Od razu ruszyłam przed siebie i zeskoczyłam z jednego
podwyższenia na podłogę.
Kiedy byłam w pomieszczeniu z dwoma tłokami,
ponownie odezwał się ten sam, kobiecy głos:
- Czy mimo to nie było zabawnie? Pamiętasz,
jak platformę pochłaniał ognisty krater i powiedziałam: „Do widzenia”, a ty
byłeś nastawiony na „nie”? Wtedy ja na to „Tylko udawałam, że chcę cię zabić”.
To było świetne!
No jak cholera. Mimo wszystko, jeden portal
umieściłam na suficie nad jednym z tłoków, a drugi na suficie, który
dostrzegłam po odwróceniu się, po czym wskoczyłam na tłok. Chwilę potem, zostałam
wyrzucona na drugą stronę, na jakiś inny tłok przesuwający się w prawą i lewą
stronę. Obok niego, był drugi tłok, na który przeskoczyłam, a następnie udałam
się na podwyższenie. Będąc na nim, udałam się przed siebie.
Jednak, jako iż drogę zagradzała mi krata,
uniosłam wzrok do góry i, po chwili, wysoko dostrzegłam ścianę z możliwością
umieszczenia portalu. Od razu to zrobiłam, a kolejny strzeliłam pod siebie,
dzięki czemu spadłam na kolejny tłok. Dużo ich mieli w tym miejscu, to fakt.
Kolejny portal umieściłam na ścianie naprzeciwko mnie, po czym zeskoczyłam na
dół i wpadłam w drugi portal, dzięki czemu zostałam przerzucona na drugą
stronę. Następnie udałam się przed siebie i, po chwili, dostrzegłam szybko
przemieszczające się, ostre urządzenia. Od razu jeden portal strzeliłam na
ścianę za nimi, a drugi obok mnie i bezpiecznie przedostałam się na drugą
stronę.
Kiedy zaś stanęłam przed niewielkim
pomieszczeniem z dwoma tłokami, moja przeciwniczka rzekła:
- Nie powinno cię tu być. To niebezpieczne.
Jeszcze nie jest za późno, by zawrócić.
A co ona się tak nagle o mnie martwiła?
Przecież chciała mnie zabić. Mimo to, kiedy tłoki na chwilę schowały się,
szybko strzeliłam portal na ścianę za nimi i przeszłam na drugą stronę. Tam, po
uniesieniu wzroku, ujrzałam duuużo tłoków. Od razu jeden portal wystrzeliłam
najwyżej, jak się dało, a drugi na ścianę obok mnie i przeskoczyłam na jeden z
tłoków. Następnie, kolejny portal wystrzeliłam jeszcze wyżej i przeskoczyłam na
kolejny tłok. Po zrobieniu tego, strzeliłam na podłogę naprzeciwko mnie i
przeskoczyłam tam. Następnie, poszłam przed siebie i wskoczyłam na jedną z rur.
Kiedy to zrobiłam, ruszyłam przed siebie, a dokładniej w lewą stronę, a po
chwili zeskoczyłam na rurę znajdującą się niżej. Kiedy to zrobiłam, znowu
kobieta z głośników odezwała się:
- Naprawdę ci współczuję, bo nawet nie jesteś
we właściwym miejscu. Nie trzeba było skręcać w lewo. Jeśli o tym pomyśleć, to
nawet zabawne. Kiedyś na wspomnienie o tym będziemy się śmiać…i śmiać i śmiać.
O rany. Cóż…Możesz również wrócić.
Ja wiedziałam lepiej, gdzie miałam iść.
Ruszyłam przed siebie i, po chwili, zauważyłam nade mną tłok i ścianę, na
której dało się umieścić portal. Od razu jeden postawiłam nad tłokiem.
Następnie, nieco wróciłam i, na ścianie po lewej stronie umieściłam kolejny
portal. Po zrobieniu tego, kiedy ujrzałam za nim tłok, wskoczyłam na niego
przez owy portal i poszłam przed siebie, a następnie ruszyłam w lewą stronę.
Chwilę potem, zauważyłam spadek w dół i barierkę. Od razu przeskoczyłam przez
nią i wskoczyłam w przepaść. Następnie, udałam się w prawą stronę i weszłam na
nieporuszające się tłoki.
Kiedy na nie stanęłam, rozsunęły się, przez co
spadłam na podłogę z różnymi beczkami i trzema drzwiami. Chwilę potem, jedne
otworzyły się i za nimi zobaczyłam wieżyczkę. Od razu zlikwidowałam ją
portalem, a następnie dwie inne, które stały za pozostałymi drzwiami, które
również otworzyły się. W następnej kolejności, weszłam w drzwi po mojej lewej
stronie i uniosłam wzrok. Kiedy to zrobiłam, strzeliłam portal przed siebie i,
gdy owy się pojawił w jakimś miejscu, kolejny umieściłam na ścianie naprzeciwko
mnie i wskoczyłam w niego. Gdy opadłam na podłogę, ta sama kobieta rzekła:
- Nie jesteś dobrym człowiekiem. Wiesz o tym,
prawda? Dobrzy ludzie tu nie trafiają.
„Taaak, wiem. Jest mi z tym całkowicie
dobrze.” – Pomyślałam
Mimo wszystko, jeden portal strzeliłam nad
rurę nade mną, a drugi na podłogę pod siebie. Kiedy znalazłam się na rurze,
przeskoczyłam na podwyższenie i ruszyłam przed siebie. Kiedy doszłam do końca,
zauważyłam spadek, a na dole wieżyczkę. Od razu jeden portal umieściłam pod nią
i, gdy zniknęła, portal umieściłam na ścianę i zeskoczyłam. Przede mną
otworzyła się jakaś platforma. Od razu zeskoczyłam na dół. Następnie, jeden
umieściłam na platformie a drugi pod siebie. Dzięki temu, zostałam wyrzucona na
kolejne, metalowe podwyższenie. Od razu ruszyłam przed siebie.
Chwilę potem, weszłam do jakiś nowszych części
Aperture. Kiedy ruszyłam przed siebie, po lewej stronie dostrzegłam siatkę
dematerializującą i drzwi za nią. Jednak, usłyszałam, że kobieta z głośników
znów rzekła:
- To twoja wina. Nie musiało tak być. Tym
razem nie żartuję. Wróć, albo cię zabiję. Nie obchodzi cię to, prawda? Masz
ostatnią szansę.
„Spierdalaj” – Pomyślałam i przeszłam przez
siatkę, po czym otworzyłam drzwi.
Za nimi zobaczyłam przycisk i szybę. Nie
wiedząc, co mnie czekało, nacisnęłam guzik. Po zrobieniu tego, za szybą, w
środku pomieszczenia wysunęła się jakaś obracającą się wieżyczkę. Kiedy
nacelowała na mnie, usłyszałam jakiś dźwięk, a wieżyczka zatrzymała się i kolor
jej oka zmienił się z zielonego na pomarańczowy. Nie wiedziałam, co to
znaczyło, dlatego odbiegłam na bok. Chwilę potem, zobaczyłam że obok mnie
przeleciała rakieta, a szyba zniszczyła się.
„Aaa…Czyli to wieżyczka rakietowa. Muszę na
nią uważać.” – Pomyślałam, a następnie przeszłam przez rozbitą szybę.
Po zrobieniu tego, stanęłam obok drugiej szyby
i, gdy wieżyczka na mnie nacelowała, odbiegłam na bok. Parę chwil później,
rakieta rozbiła szybę. Widząc to, przeskoczyłam przez szybę i wyszłam przez
otwarte drzwi.
Parę chwil później, zobaczyłam kolejne drzwi,
które otworzyłam i przeszłam przez nie. Za nimi zauważyłam, po mojej prawej
stronie, szybę. Od razu, jeden portal umieściłam na ścianie po lewej stronie,
po czym wyszłam. Kiedy to zrobiłam, wróciłam do pomieszczenia z wieżyczką i, na
ścianie po prawej stronie, umieściłam kolejny portal i stanęłam przed nim.
Chwilę potem, wieżyczka nacelowała na mnie, a ja wybiegłam na korytarz. Parę
sekund potem, gdy rakieta przeleciała przez portal, wróciłam i przez owy
przeszłam. Gdy to zrobiłam, przeszłam przez szybę i, gdy ujrzałam nad sobą rurę
a na prawej ścianie jakieś przejście znajdujące się zbyt wysoko, abym mogła do
niego dojść, portal umieściłam portal na ścianie pod rurą. Chwilę potem, kiedy
wieżyczka mnie namierzyła, odbiegłam. Rakieta zaś, zniszczyła rurę, z której
wypadła kostka, którą od razu chwyciłam za pomocą mej broni. Następnie,
postawiłam ją pod przejściem i weszłam do niego. Po zrobieniu tego,
przeczołgałam się na koniec. Gdy tam byłam, zauważyłam wiatrak, a pod nim
ścianę, na której dało się umieścić portal. Od razu to zrobiłam, po czym
wróciłam się, zeskoczyłam na dół i wskoczyłam w portal na podłodze. Następnie,
ruszyłam przed siebie i, za pomocą portali, przedostałam się na kolejny podest,
na którym byłam. Chwilę potem, zrobiłam to samo. Byłam na jakieś podłodze. Od
razu, jako iż zauważyłam na końcu, na suficie jakąś kratkę, podeszłam do niej i
uniosłam wzrok. Tam, zauważyłam ścianę, na której umieściłam portal. Drugi
wystrzeliłam pod siebie i zostałam przerzucona do jakiegoś korytarzyka z jakimś
szambem. Nad sobą zauważyłam jakąś ścianę, na której umieściłam jeden z portali
i przeszłam tam.
Będąc w jakimś pokoju, otworzyły się wszystkie
drzwi znajdujące się tam. Za nimi stały wieżyczki. Od razu, przedostawałam się
do nich portalami i likwidowałam je. Parę minut potem, kiedy wszystkie zostały
zniszczone, jeden z portali umieściłam na nieco pochylonej platformie nade mną,
a drugi pod sobą. Dzięki temu, zostałam wyrzucona na kolejną podłogę, która
była wysoko. Kiedy ruszyłam przed siebie, jakieś metalowe ramiona postawiły
wieżyczki, które szybko zlikwidowałam portalami. Następnie, jeden umieściłam
pod ścianą na końcu, wróciłam na drugą stronę i zeskoczyłam w dół oraz szybko
strzeliłam pod siebie następny portal. Dzięki temu, parę sekund potem,
wylądowałam na kolejnym podwyższeniu. Następnie, jeden z portali postawiłam na
ścianie nad metalową podłogą, a drugi pod sobą. Po zrobieniu tego, weszłam w
długi, metalowy korytarz, którym ruszyłam przed siebie. Kilka chwil później,
podeszłam do jakichś drzwi i otworzyłam je.
Dzięki temu, doszłam do następnych, nowszych
części Aperture. Miałam nadzieję, że już niedługo doszłabym do tej cholery,
która chciała mnie zabić…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.