Z tego co
widziałam, miała brązowe włosy. Moją uwagę przykuła jednak jej sukienka, która
wyglądała tak trochę jak kartki dawane na pierwszą komunię. Otóż, owa sukienka
była niebieska z białym, wydłużającym się u dołu, pasem oraz sztucznymi
kwiatkami po bokach owej białej części. Dolna część tej sukienki była także
szeroka.
Skomentuję to
tak – brzydka to ona nie była, ale jednak widywałam ładniejsze dziewczynki
będące w jej wieku. Jednak, chwilę potem, Wielki Elektronik rzekł do Manuela:
- Masz pan to
swoje cudo z planety Ziemia. Zanieś je pan na jakieś posłanie.
Po czym
podeszli do dziewczynki. Ale chwila, to ona w takim razie spała? Od razu
przyjrzałam się jej bliżej, przybliżając sobie widok za pomocą mego sztucznego
oka. Ty, faktycznie, ona spała. Albo porwali ją, gdy spała, albo ten fantomizator
jakoś tak działał na istoty żywe. Ja tam nie wiedziałam, nie znałam się na tym
jego sprzęcie. Mimo to, zauważyłam że chwilę potem, Manuel podszedł do owej
dziewczyny z wyciągniętymi rękoma, a Wielki Elektronik, wskazując na nią,
dodał:
- Będzie tak
jeszcze spać kilka godzin. Ta nasza nowa księżniczka.
No jasny
gwint. Ten szyk pierwszego zdania był tak kujący w uszy, że rozważałam
powiedzenie mu tego w najbliższym czasie. Powinno się powiedzieć „Będzie
jeszcze tak spać kilka godzin.”, no ale cóż. Polska język trudna język.
Lecz,
przejdźmy do tego, co się działo. Chwilę potem, Manuel podniósł ową dziewczynkę
i odszedł, prawdopodobnie do drugiej komnaty, a Wielki Elektronik patrzył na
niego. Skomentuję to, co tu zaszło tak: To wszystko nie zmierzało do dobrego
zakończenia. Mimo to, chwilę potem, Wielki Elektronik na nowo zasiadł przed
fantomizatorem i zaczął patrzeć w obiektyw.
- A ty dalej to
samo? – Spytałam
- Tak. Muszę
się zemścić na Kleksie. – Odpowiedział
- Normalnie
szacun, bo by mnie się prawdopodobnie nie chciało tak siedzieć w jednym miejscu
i obserwować tą samą lokację. A poza tym, weź ty wreszcie zacznij mówić
poprawnymi szykami zdań.
- Przecież
mówię normalnie po polsku…
- Ale czasami
zdania, które wymawiasz, mają zjebany szyk. Na przykład dzisiaj, zdanie „Będzie
tak jeszcze spać kilka godzin.” albo kiedyś, „.Nie wyobrażasz sobie chyba…[…]”.
Serio, ten szyk zdań aż kuje w uszy.
Po tych
słowach, mimo iż nadal był wpatrzony w obiektyw, za pomocą mego sztucznego oka,
ujrzałam że przewrócił oczami, a następnie rzekł:
- Jesteś
strasznie drobiazgowa. I tak każdy potrafił zrozumieć, o co mi chodziło, więc
nie wiem, dlaczego tak ci to przeszkadza.
- Ale jednak…
- Zaczęłam, jednak nie dokończyłam, gdyż ujrzałam, że obrócił się on w moim
kierunku i spojrzał na mnie tym swoim piorunującym wzrokiem.
Widząc to, od
razu dodałam:
- Nie było
tematu.
Po czym, on
ponownie obrócił się w kierunku obiektywu tej swojej maszyny, a ja obserwowałam
wszystko z góry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.