O mnie

Moje zdjęcie
-> Zofia Ziętek -> Studentka niestacjonarna dietetyki na SGGW. -> 24 lata. -> Kocham koty, koty to NadZwierzęta. -> Dumny wróg publiczny lewicowej części Pinteresta. -> Lubię wkurwiać lewicowe dzieci. -> Zardonic to Nadbóg, jego po prostu nie da się nie wielbić z czystym sumieniem. -> Moja wiocha to Kolonia Jurki a miasto Grójec i mam w piździe to, że nadal jestem zameldowana w Warszawie. -> Aktywna użytkowniczka Reddita. -> Jestem w wielu fandomach, jednak pięć podstawowych to Zealots, BL3NDERS, C&C, Gachowate gry i Half-Life. -> Lubię czytać wszędzie, ale nie w domu. Cholera wie czemu. -> Obecnie uczę się hiszpańskiego i rosyjskiego. -> Jestem nietolerancyjnym kartoflem i jestem z tego dumna. -> Mam niedojebaną matkę, która nie przeżyje dnia bez opierdolenia mnie o byle gówno. -> Nie chcę mieć chłopaka. Po prostu nie, nie chcę mieć w życiu żadnych nieobowiązkowych ograniczeń. -> W tym roku wreszcie znalazłam postać fikcyjną, z którą mogę się utożsamiać. ;"-) -> Lubię z ChatGPT korzystać, często mi pomaga. -> Yuri z Red Alert 2 jest seksi as fuck, change my mind. -> Kocham swoje życie, jest zajebiste.

Informacje

...

piątek, 13 stycznia 2017

Rozdział XXVIII – Spełnienie obietnicy i kosmiczny snajper.

Otóż, w pewnym momencie, Wielki Elektronik postanowił spełnić to, co obiecał gubernatorowi planety, na której się znajdowaliśmy. Otóż, w pewnym momencie, przywołał go do siebie i za pomocą fantomizatora przełączał mu widok na poszczególne szkoły, A Manuel, gorzej niż kobieta w czasie okresu, przez bardzo długi czas nie mógł się zdecydować. Dlatego nie przykładałam większej wagi do tego, co oni tam robili. Jednak, w pewnym momencie, usłyszałam dźwięk dochodzący od strony wlotu do owej komnaty, który również tutaj dobudowaliśmy. Od razu, z ciekawości, odwróciłam się. Kiedy to zrobiłam, w owym miejscu ujrzałam jakąś dziewczynkę.


Z tego co widziałam, miała brązowe włosy. Moją uwagę przykuła jednak jej sukienka, która wyglądała tak trochę jak kartki dawane na pierwszą komunię. Otóż, owa sukienka była niebieska z białym, wydłużającym się u dołu, pasem oraz sztucznymi kwiatkami po bokach owej białej części. Dolna część tej sukienki była także szeroka.


Skomentuję to tak – brzydka to ona nie była, ale jednak widywałam ładniejsze dziewczynki będące w jej wieku. Jednak, chwilę potem, Wielki Elektronik rzekł do Manuela:

- Masz pan to swoje cudo z planety Ziemia. Zanieś je pan na jakieś posłanie.

Po czym podeszli do dziewczynki. Ale chwila, to ona w takim razie spała? Od razu przyjrzałam się jej bliżej, przybliżając sobie widok za pomocą mego sztucznego oka. Ty, faktycznie, ona spała. Albo porwali ją, gdy spała, albo ten fantomizator jakoś tak działał na istoty żywe. Ja tam nie wiedziałam, nie znałam się na tym jego sprzęcie. Mimo to, zauważyłam że chwilę potem, Manuel podszedł do owej dziewczyny z wyciągniętymi rękoma, a Wielki Elektronik, wskazując na nią, dodał:

- Będzie tak jeszcze spać kilka godzin. Ta nasza nowa księżniczka.

No jasny gwint. Ten szyk pierwszego zdania był tak kujący w uszy, że rozważałam powiedzenie mu tego w najbliższym czasie. Powinno się powiedzieć „Będzie jeszcze tak spać kilka godzin.”, no ale cóż. Polska język trudna język.


Lecz, przejdźmy do tego, co się działo. Chwilę potem, Manuel podniósł ową dziewczynkę i odszedł, prawdopodobnie do drugiej komnaty, a Wielki Elektronik patrzył na niego. Skomentuję to, co tu zaszło tak: To wszystko nie zmierzało do dobrego zakończenia. Mimo to, chwilę potem, Wielki Elektronik na nowo zasiadł przed fantomizatorem i zaczął patrzeć w obiektyw.

- A ty dalej to samo? – Spytałam

- Tak. Muszę się zemścić na Kleksie. – Odpowiedział

- Normalnie szacun, bo by mnie się prawdopodobnie nie chciało tak siedzieć w jednym miejscu i obserwować tą samą lokację. A poza tym, weź ty wreszcie zacznij mówić poprawnymi szykami zdań.

- Przecież mówię normalnie po polsku…

- Ale czasami zdania, które wymawiasz, mają zjebany szyk. Na przykład dzisiaj, zdanie „Będzie tak jeszcze spać kilka godzin.” albo kiedyś, „.Nie wyobrażasz sobie chyba…[…]”. Serio, ten szyk zdań aż kuje w uszy.

Po tych słowach, mimo iż nadal był wpatrzony w obiektyw, za pomocą mego sztucznego oka, ujrzałam że przewrócił oczami, a następnie rzekł:

- Jesteś strasznie drobiazgowa. I tak każdy potrafił zrozumieć, o co mi chodziło, więc nie wiem, dlaczego tak ci to przeszkadza.

- Ale jednak… - Zaczęłam, jednak nie dokończyłam, gdyż ujrzałam, że obrócił się on w moim kierunku i spojrzał na mnie tym swoim piorunującym wzrokiem.

Widząc to, od razu dodałam:

- Nie było tematu.

Po czym, on ponownie obrócił się w kierunku obiektywu tej swojej maszyny, a ja obserwowałam wszystko z góry.

Nasze dalsze życie tutaj było normalne, aż do momentu, gdy zaczął zbliżać się nasz nieuchronny koniec…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.