O mnie

Moje zdjęcie
-> Zofia Ziętek -> Studentka niestacjonarna dietetyki na SGGW. -> 24 lata. -> Kocham koty, koty to NadZwierzęta. -> Dumny wróg publiczny lewicowej części Pinteresta. -> Lubię wkurwiać lewicowe dzieci. -> Zardonic to Nadbóg, jego po prostu nie da się nie wielbić z czystym sumieniem. -> Moja wiocha to Kolonia Jurki a miasto Grójec i mam w piździe to, że nadal jestem zameldowana w Warszawie. -> Aktywna użytkowniczka Reddita. -> Jestem w wielu fandomach, jednak pięć podstawowych to Zealots, BL3NDERS, C&C, Gachowate gry i Half-Life. -> Lubię czytać wszędzie, ale nie w domu. Cholera wie czemu. -> Obecnie uczę się hiszpańskiego i rosyjskiego. -> Jestem nietolerancyjnym kartoflem i jestem z tego dumna. -> Mam niedojebaną matkę, która nie przeżyje dnia bez opierdolenia mnie o byle gówno. -> Nie chcę mieć chłopaka. Po prostu nie, nie chcę mieć w życiu żadnych nieobowiązkowych ograniczeń. -> W tym roku wreszcie znalazłam postać fikcyjną, z którą mogę się utożsamiać. ;"-) -> Lubię z ChatGPT korzystać, często mi pomaga. -> Yuri z Red Alert 2 jest seksi as fuck, change my mind. -> Kocham swoje życie, jest zajebiste.

Informacje

...

niedziela, 28 stycznia 2018

Rozdział LXXIV – Brutalna wizja.


Po tamtej wyjątkowo łatwej akcji, nie działo się nic nadzwyczajnego. Ciągle, jak co dzień, staraliśmy się odebrać BLU ich teczkę oraz nie dopuścić do ukradnięcia naszej. Nadal mnie się tu podobało, muszę przyznać. Co do poprzedniego wydarzenia, zaczęłam przeczuwać, że to po prostu był przypadek i nie powinnam się tym przejmować. W końcu czasami coś może pójść wyjątkowo łatwo i wcale nie musi to oznaczać niczego złego, czyż nie? Jednak, któregoś dnia, stało się coś, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że to był jednak zwiastun czegoś złego…


Otóż, jednego dnia, około godziny piątej rano, gdy wszyscy członkowie mojej oraz przeciwnej drużyny jeszcze spali, ja jako iż wstawałam o tak wczesnych porach, udałam się na zewnątrz aby pooglądać wschód słońca. Na początku nie działo się nic nadzwyczajnego, ot stałam sobie i patrzyłam przed siebie. Lecz, w pewnej chwili, wzrok zaczął mnie się zamazywać. Wiedziałam, że to oznaczało pojawienie się kolejnej wizji i już bałam się, co tym razem moja umiejętność chciała mi powiedzieć.


Chwilę potem, pojawiła się wizja, której teraz nie mogę wam powiedzieć, bo inaczej musiałabym wam zaspoilerować przyszłość, a nie chcę tego robić. Po prostu była ona nieprzyjemna, ale to nie powinno was dziwić, gdyż każde moje wizje takie były. Gdy się skończyła, do moich oczu napłynęły łzy. Dlaczego ta umiejętność nigdy nie mogła pokazać mi niczego przyjemnego? Co z nią było nie tak? A może po prostu musiałam nauczyć się nią kontrolować, aby móc widzieć przyjemne rzeczy? Nie wiedziałam, ale to, co widziałam obecnie było okropne.


Parę sekund potem, poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń, ale kiedy się odwróciłam, nie zauważyłam za sobą nikogo. Musiało to oznaczać, że tym razem był to Breen. Przynajmniej on zawsze za mną podążał. Chwilę później, usłyszałam w swojej głowie jego głos:

„Wiem, że to co widziałaś jest nieprzyjemne, ale nie przejmuj się. Po prostu miej nadzieję, że spotkasz się z nimi po śmierci.”

Nie było to zbyt pocieszające, ale faktycznie, nie mogłam obecnie wiedzieć, co działo się po śmierci. Jednak, bałam się, że ta wizja byłaby kolejną, która by się spełniła.


Aż w końcu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.