O mnie

Moje zdjęcie
-> Zofia Ziętek -> Studentka niestacjonarna dietetyki na SGGW. -> 24 lata. -> Kocham koty, koty to NadZwierzęta. -> Dumny wróg publiczny lewicowej części Pinteresta. -> Lubię wkurwiać lewicowe dzieci. -> Zardonic to Nadbóg, jego po prostu nie da się nie wielbić z czystym sumieniem. -> Moja wiocha to Kolonia Jurki a miasto Grójec i mam w piździe to, że nadal jestem zameldowana w Warszawie. -> Aktywna użytkowniczka Reddita. -> Jestem w wielu fandomach, jednak pięć podstawowych to Zealots, BL3NDERS, C&C, Gachowate gry i Half-Life. -> Lubię czytać wszędzie, ale nie w domu. Cholera wie czemu. -> Obecnie uczę się hiszpańskiego i rosyjskiego. -> Jestem nietolerancyjnym kartoflem i jestem z tego dumna. -> Mam niedojebaną matkę, która nie przeżyje dnia bez opierdolenia mnie o byle gówno. -> Nie chcę mieć chłopaka. Po prostu nie, nie chcę mieć w życiu żadnych nieobowiązkowych ograniczeń. -> W tym roku wreszcie znalazłam postać fikcyjną, z którą mogę się utożsamiać. ;"-) -> Lubię z ChatGPT korzystać, często mi pomaga. -> Yuri z Red Alert 2 jest seksi as fuck, change my mind. -> Kocham swoje życie, jest zajebiste.

Informacje

...

środa, 17 maja 2017

Rozdział LIV – Testy od 11 – 15.

Kiedy zaś winda dojechała do kolejnego testu, parę minut potem, po wejściu do komory testowej, zauważyłam jakiś niebieski, świetlisty most. GLaDOS zaś, rzekła:

- Te mosty są zbudowane ze światła dziennego, które pompuję z powierzchni. Gdybyś dotknęła takiego mostu policzkiem, to byłoby jak stanąć na zewnątrz w świetle promieni słonecznych. Ale przy okazji zapaliłyby ci się włosy, więc tego nie rób.

Faktycznie, lepiej nie dotykać, szczególnie że nie wiedziałam, czy tutaj moja pirokineza również chroniła mnie przed spaleniem. W każdym razie, po chwili weszłam na most i poszłam przed siebie. Dzięki temu, zauważyłam ogromną komorę testową, w której był tenże most, wielka zapadnia z kwasem na dnie, drugie podwyższenie z drzwiami i przyciskiem do naciśnięcia, podwyższenie z przyciskiem na kostki oraz jakaś oszklona wnęka z dyspozytorem kostek. Widząc to, od razu jeden portal umieściłam na końcu mostu, a drugi na jednej ze ścian podwyższenia z przyciskami i się tam udałam. Po znalezieniu się w owym miejscu, nacisnęłam przycisk, dzięki czemu z dyspozytora zaczęły wypadać kostki. Następnie, przeszłam przez most i stanęłam idealnie, że tak powiem, przed ścianą znajdującą się niżej. Dzięki temu, umieściłam na niej portal i spadłam na most, a nie do kwasu. Chwilę potem, ruszyłam przed siebie, a dokładniej w, z mojej perspektywy, prawą stronę, a kiedy doszłam do końca mostu umieściłam portal na kolejnej ścianie, co potem powtórzyłam jeszcze raz i chwyciłam kostkę. Następnie, udałam się na podwyższenie z przyciskiem na kostki i umieściłam przedmiot na nim, po czym ruszyłam w kierunku drzwi. Kiedy w pewnym momencie przez nie przechodziłam, GLaDOS odparła:

- Świetnie! Jesteś drapieżnikiem, a testy twoimi ofiarami. A właśnie, skoro już mowa o ofiarach, dla potrzeb przyszłych testów badałam zachowanie rekinów. Czy wiesz, kto jeszcze morduje ludzi, którzy tylko próbują pomóc? Myślisz, że rekiny? Bo jeśli tak myślisz, to się mylisz. Prawidłowa odpowiedź brzmi: nikt. Nikt poza tobą nie jest tak bezcelowo okrutny.

„KURWA JEGO MAĆ!!! TY MI NIE CHCIAŁAŚ POMÓC, TY MNIE CHCIAŁAŚ ZABIĆ!!!” – Krzyknęłam w myślach.

Ta GLaDOS zaczynała mnie już niemiłosiernie wkurwiać. Sama lepsza nie była. Mimo wszystko, po chwili, weszłam do windy, która zabrała mnie do dwunastego pomieszczenia…


Kiedy po paru chwilach wyszłam z windy, ta idiotka powiedziała:

- Mam dobre wieści. Wymyśliłam, co zrobię z pieniędzmi zaoszczędzonymi na uzdatnianiu twojego powietrza. Gdy umrzesz, uwiecznię twój szkielet w laminacie i wystawię cię w holu. Dzięki temu przyszłe pokolenia będą się mogły dowiedzieć, jak uniknąć twojego niefortunnego kośćca.

„Ale ja umrę poza Aperture, GLaDOS.” – Pomyślałam, a po chwili ruszyłam przed siebie.

Jednak, po jakimś czasie, gdy chciałam przejść przez drzwi do kolejnego testu, te nagle zamknęły się i zacięły. GLaDOS zaś, odparła:

- Pięknie, drzwi nie działają. Chyba ktoś je musi zreperować. [Zrezygnowanym głosem.] Nie, broń Boże nie zrywaj się. Zaraz wracam. Niczego nie dotykaj.

Po chwili, się uciszyła. Ja zaś, za sobą, usłyszałam znany mi głos tego rdzenia z początku mej podróży przez ten ośrodek, który mówił:

- Hej! Hej! Tu, na górze!

W tym momencie, obróciłam się i uniosłam wzrok. Rzeczywiście, za długą szybą go ujrzałam. Chwilę potem, dodał:

- Znalazłem tu kilka ptasich jaj. I wrzuciłem je prosto w mechanizm drzwi, co go wyłączyło. Ja…AAA!

Po czym zaczął się drzeć:

- PTAK PTAK PTAK PTAK

Rzeczywiście, obok niego latało jakieś czarne ptaszysko. Po chwili zaś, zdyszany, powiedział:

- OK. To pewnie ten ptak? Ten co jajka złożył? I to wściekły! Dobra, słuchaj, uwolnimy się stąd! Już bardzo niedługo, obiecuję!

„No ja myślę. Ja już chcę do domu, którego nie mam.” – Pomyślałam

Rdzeń zaś, dodał:

- Tylko muszę wymyślić, jak to zrobić. Uwolnić nas znaczy.

Boże, co za debil. Jeszcze planu nie obmyślił? Czemu nie mógł wybudzić mnie jakiś inteligentniejszy rdzeń? Lecz, po chwili, rzekł:

- Nadchodzi! Testuj dalej! Pamiętaj: nie widziałaś mnie!

A następnie odjechał. Chwilę potem, ujrzałam że drzwi do testu były otwarte. Od razu przez nie przeszłam, dzięki czemu ujrzałam przycisk do uruchomienia dyspozytora kostek, most i miejsce z drzwiami oraz przyciskiem. GLaDOS zaś, rzekła:

- Porozmawiałam sobie chwilę z głównym komputerem sterującym drzwiami. 
Powiedzmy, że już nie będzie dłużej…no cóż, żył. W każdym razie wracajmy do testów.

„Tak, to dobry plan. Nie obchodzą mnie te historyjki o innych systemach w Aperture.” – Pomyślałam i zaczęłam wykonywać test.

Od razu, najpierw, za pomocą portali, dostałam się na most, po czym portalami przekierowałam go tak, aby był pod dyspozytorem kostek i nacisnęłam odpowiedni przycisk. W tym momencie, na most spadła kostka. Od razu podeszłam do niej, wzięłam ją i, wraz z nią, przy pomocy portali i mostu, przedostałam się do wyjścia i przycisku. Następnie, owy przedmiot umieściłam na guziku, a gdy drzwi otworzyły się i do nich szłam, GLaDOS odparła:

- Świetna robota. Poszło ci tak dobrze, że odnotuję to w twojej kartotece, w sekcji pochwał. Pełno tam miejsca. „Spisała się…dobrze.” Dostatecznie”.

„Chwila. Pełno tam miejsca? EJ!!!” – Pomyślałam, po czym przeszłam przez drzwi i udałam się do windy, która po paru chwilach zabrała mnie do trzynastej komory testowej.

Tak naprawdę, dopiero teraz zorientowałam się, że w pomieszczeniu z windą prawie wszystkie ekrany już działały.


Jednak, jakiś czas potem, kiedy winda zatrzymywała się, GLaDOS odparła:

- Następny test obejmuje wieżyczki. Chyba je pamiętasz? Takie blade, krągłe, pełne kul? A nie, zaraz, to ty za pięć sekund. Powodzenia.

„Spłoń. Teraz.” – Pomyślałam, ale po chwili ruszyłam w kierunku pomieszczenia testowego.

Po wejściu, przed sobą, zobaczyłam wieżyczkę, która stała do mnie tyłem. Od razu chwyciłam ją i rzuciłam na podłogę, po czym, gdy się wyłączyła, ruszyłam przed siebie. Za zakrętem zaś, na końcu, stała wieżyczka, ale przodem do mnie. Od razu, jeden portal dałam za nią, a drugi przede mną, przeszłam przez niego i wywróciłam wieżyczkę. Kolejną zlikwidowałam, stawiając portal pod nią, gdyż stała na odpowiedniej powierzchni. Po chwili, weszłam po schodach do części testu, w której stała kostka. Były tam też dwie wieżyczki i szyby. Od razu, jedną wieżyczkę zlikwidowałam kostką, a do drugą przewróciłam, podchodząc do niej od tyłu i wywracając ją. Następnie, podniosłam kostkę i ruszyłam dalej. W pomieszczeniu z drzwiami i przyciskiem były trzy wieżyczki. Jedną zlikwidowałam, dając pod nią portal, drugą zrzucając na nią jedną z kostek, które teraz zauważyłam we wcześniejszym pomieszczeniu, a trzecią podchodząc od tyłu i wywracając ją. Następnie, jedną z kostek umieściłam na przycisku. Kiedy to zrobiłam i przeszłam przez drzwi, GLaDOS nic nie powiedziała. Ja zaś, zauważyłam zniszczone przejście, przez co musiałam zeskoczyć w dół i do kolejnej komory przejść częścią dla personelu. W pewnym momencie, gdy przeszłam przez jedne drzwi, GLaDOS odezwała się:

- Aby utrzymać stały cykl testowania, symuluję ciągłe światło dzienne i dodaję do tlenu rozpyloną adrenalinę. Więc możesz mieć problemy z rachubą czasu. Chodzi mi o to, że wczoraj miałaś urodziny. Sądziłam, że cię to zainteresuje.

„Ło cholera, urodziny? Tak szybko? Jak ten czas pędzi.” – Pomyślałam zdziwiona i ruszyłam przed siebie.

W pewnej chwili, gdy przechodziłam przez miejsce, w którym mechaniczne ramiona naprawiały sufit i weszłam po schodach, po stanięciu na jednym z podestów, zostałam przetransportowana w górę, do czternastego testu.


Zauważyłam tam kostkę przekierowującą, która przekierowywała laser na skos i jakieś dziwne urządzenia, stojące na podłodze. Wyglądały jak niewielkie, stożkowe słupki. Od razu, kostką, umieściłam laser w jak największej ich części się dało, czyli w dwóch, a do ostatniego laser przekierowałam portalem. W tym momencie, drzwi otworzyły się, a GLaDOS rzekła:

- Pamiętasz, jak ci wspominałam, że ja będę żyć wiecznie, a ty umrzesz za sześćdziesiąt lat? No więc pracowałam nad spóźnionym prezentem urodzinowym dla ciebie. To znaczy jest to bardziej spóźniony urodzinowy zabieg medyczny. Znaczy technicznie to bardziej eksperyment medyczny. Ale najważniejsze, że jest to prezent.

„Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie zamierzam się po raz drugi poddać jakimś eksperymentom.” – Pomyślałam, przechodząc przez siatkę dematerializującą.

No przepraszam bardzo, ale miałam złe wspomnienia z eksperymentami. Mimo wszystko, chwilę potem, weszłam do windy, która zabrała mnie do piętnastego testu. Tak a propos, to wszystkie ekrany w pomieszczeniu z windą już działały.


Kilka chwil potem, gdy winda zatrzymywała się, GLaDOS odezwała się:

- Ten kombinezon głupio na tobie wygląda.

Po czym usłyszałam dźwięk odwracanych kartek, a GLaDOS dodała:

- To nie są moje słowa, ja tylko czytam z twojej kartoteki. Na innych wygląda dobrze, ale tutaj jakiś naukowiec odnotował, że na tobie wygląda „głupio”. E tam, co stary, brodaty inżynier może wiedzieć o modzie? Pewnie nawet…A nie, czekaj. To kobieta. Ale i tak…Czekaj, tu widzę, że ma dyplom nauk medycznych. W dziedzinie mody! Z Francji!

„Fakt, akurat z tym kimś muszę się zgodzić. W końcu ponad dwa tysiące lat temu się w nim widziałam i serio, tak średnio wyglądałam. A poza tym, z Francji? Zrzuciłaś już na tą kobitę atomówkę, mam nadzieję?” – Pomyślałam, po czym, gdy winda zatrzymała się, wyszłam i ruszyłam w kierunku kolejnego pomieszczenia.


Kiedy tam weszłam, naprzeciwko mnie były wieżyczki, ale nie widziały mnie, bo były zasłonięte mostem. Po lewej stronie, stała wieżyczka nieosłoniona, gdyż widziałam jej promień. Od razu, najpierw za pomocą portali i mostu zlikwidowałam jedną wieżyczkę za nią, potem drugą, a następnie umieściłam portale tak, aby zasłonić wieżyczkę po lewej stronie. Następnie, schyliłam się i moją bronią podniosłam wieżyczkę, po czym rzuciłam ją. Kiedy to nastąpiło, tak samo zlikwidowałam dwie pozostałe, będące za drugą częścią mostu. Chwilę potem, portalami odsunęłam część mostu po lewej stronie, przeszłam i umieściłam go na innej ze ścian. Kiedy poszłam przed siebie, ujrzałam że zablokowałam mostem wieżyczki pilnujące kostkę, inne wieżyczki, drzwi, przycisk na kostkę i jakieś podwyższenie. Od razu, zablokowałam sobie część lotu mostem i weszłam na katapultę. Chwilę potem, uderzyłam o niego i opadłam na podwyższenie, po czym ruszyłam przed siebie. Następnie, po chwili, przez lukę w podłodze na podwyższeniu, zeskoczyłam na kostkę i poprzewracałam wieżyczki. Następnie, zeskoczyłam z kostki, chwyciłam ją i zaniosłam na przycisk. Kiedy umieściłam ją w odpowiednim miejscu, w czasie drogi do drzwi, zablokowałam sobie trasę mostem, aby inne wieżyczki mnie nie ustrzeliły. Następnie, przeszłam bokiem i zablokowałam wieżyczki bliżej. Chwilę potem, za pomocą portali, przeskoczyłam za nie i zlikwidowałam je, poprzez przewrócenie.


Kiedy przeszłam przez drzwi, GLaDOS odrzekła:

- Przeglądałam listę obiektów testowych w hibernacji kriogenicznej i znalazłam dwie osoby z twoim nazwiskiem. Mężczyznę i kobietę. Ciekawe. Jaki ten świat jest mały.

„Świat jest duży, GLaDOS, ale ty nie masz jak ruszać się z Aperture, więc tego nie wiesz. A poza tym, nie wiedziałam, że ktoś poza mną miałby na nazwisko „Nereil”. – Pomyślałam


Następnie, wsiadłam do windy, która zabrała mnie już do szesnastego testu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujcie i obserwujcie szczerze. Chcę poznać prawdziwe opinie na temat tego, co tworzę. I pamiętajcie, że do gówna typu LBA nominacji nie przyjmuję. Usuwam je, choćbym była na drugim końcu Polski.